Majkel, 23 november 2022
Miłość nie bywa ulotna
Jeżeli tak jest
To sprawa istotna
Pamiętaj, że nie ma miłości
Co w bólu i szczęściu
Ucieka do nicości
Trwała i piękna w swej ozdobie
Pielęgnuj ją każdego dnia
A nie postąpi przeciw Tobie
Zapamiętaj tą prostą zasadę
Gdy zapuka do serca Twego
Nie traktuj miłości jako wadę.
Majkel, 1 february 2013
Przeszywam ciało, przeszywam duszę
Rozdzieram myśli, umysł rozkruszę
Utopię świadomość w rzece nicości
Odstąpie jedynie paru nędznych kości
Rzucę je prosto pod azyl Cerbera
Twa ostatnia materia w jego pysku umiera
Oblizuje się bestia, o tak...
Takich jak Ty uwielbia smak!
A co mam uczinić z tą zniszczoną totalnie
Twą duszą? Co wygląda tak marnie
Postrzępiona, nieświadoma istnienia
Która, mimo to, dąży do ukojenia
Wiem!
Smoczy pazur - otocze jadem Twego żywota
I padniesz ukłonem przed obliczem Behemota
Ja tego czasu po nowe udam się Truchło
Co przez grzeszną duszę za życia uschło.
Majkel, 27 october 2012
Czym jest miłość, możesz wielokrotnie pytać
Lecz żadne słowo Ci na to nie odpowie
Odpowiedzi zaś szukaj w oczach
Szukaj głęboko w duszy oraz sercu
Bo tam właśnie jest skryta wielka miłość
Tam możesz poznać największą z tajemnic
Więc spojrzyj głęboko w oczy w lustrzanym odbiciu
Połóż się samotnie pod gwieździstym niebem
By poczuć swe duchowe wnętrze
Połóż delikatnie rękę na piersi
By usłyszeć co podpowiada Ci serce
I gdy pewnego dnia spotkasz
Tą jedyną dla Ciebie osobę
Gdy Wasze dusze staną się jednością
W oczach znajdziecie ten sam blask
A serce pełne Ciepła powie Wam "tak"
To właśnie jest miłość.
Majkel, 27 october 2012
Jestem niewolnikiem Twoich marzeń
Niezależnie od wszystkich zdarzeń
Z bólem się odbijam od Twych myśli
Czekam wieki aż któraś się ziści
Po kropli smakuje Twego losu
Mam już dość śmiejącego głosu
Nawet szept przeszwa moją duszę
Lecz bez CIebie sam się nie ruszę
Chcę być Twą ulotną myślą
Niech samotności dni mi się przyśnią
By wyrwać się z pazurów tej miłości
Chorej, zepsutej, pełnej zazdrości
Niech wolność stoi przede mną otworem
By móc smakować się niewinnym zbiorem
Zbiorem chwil i myśli bez Ciebie
Tętniące życiem same z siebie
Majkel, 16 october 2012
Słońce ucieka, nadchodzi mrok
Ona stała przy brzegu na plaży
Wiatr delikatnie rozwiewał jej włosy
Włosy długie sięgające poziomu kolan
Niespotykana brunetka o oczach koloru Nieba
Rozglądała się po plaży jakby czegoś szukała
Od czasu do czasu śpiewała swym anielskim głosem
Pieśni tak piękne lecz niezrozumiałe dla człowieka
Odziana w prześwitującą hustę zakrywającą co niezbędne
Skąd pochodzi, kim jest, czegóż tu szuka
Widząc ją każdy z nas zadałby sobie te pytania
Morze było niespokojne a fale jak podczas sztormu
Lecz tam gdzie stała ta tajemnicza postać
Morze było oazą spokoju, panowała cisza
Nie mogłem podejść, w nogach czułem paraliż
W pewnym momencie obróciła się w moją stronę
Gestem ręki wskazała bym do Niej podszedł
Jej oczy mówiły bym podszedł jak najszybciej
Paraliż jaki czułem nagle ustąpił
Więc bez wahania i zastanawiania się ruszyłem
Gdy zmierzałem w jej stronę coś mnie zaskoczyło
Im byłem bliżej tym bardziej ona szła w głąb Morza
Podczas gdy ja byłem już przy brzegu
Ona była już dla mnie w miejscu nieosiągalnym
Po chwili całe Morze ucichło
A z Nieba uderzyło jasne światło
Uderzyła prosto tam gdzie stała ta piękna Nimfa
Po chwili światło zniknęło a wraz z nim piękna postać
Na Morze wróciły silne bijące fale
Sen, zjawa, czy może duch mi się ukazał?
Gdy spojrzałem pod nogi
W miejscu gdzie na początku była Nimfa
Zauważyłem piękny, różniący się od innych kamień
Podniosłem go a Morze natychmiast ucichło jak wcześniej
Usiadłem na piasku tuż przy brzegu
Zamknąłem oczy a Wiatr przenosił dźwięki
Dźwięki pieśni śpiewanej przez Nimfę
One koiły wszelki ból, znikały zmartwienia
I tak siedziałem na plaży szczęśliwy dzięki Niej
Tej która podarowała mi wewnętrzny spokój
Dziękuje Ci.....
Dziękuję.....
Morska Bogini.
Majkel, 16 october 2012
By móc tak zatrzymać czas
Pójść spokojnie gdzieś w las
Nie przejmować się niczym choć chwilkę
By zadbać o każdą popełnioną pomyłkę
By być na szczycie tej fontanny we mgle
Zamrożonej tak nieoczekiwanie, tak nagle
Proszę pozwólcie mi wejść na ten szczyt
Ja tam już złapie sobie jakiś dobry uchwyt
Uwiecznijcie mnie wtedy na szczycie
Bym mógł mieć tą chwilę na całe życie
Uwiecznijcie gdy nadjedzie dobra pora
Gdy nie powstrzyma mnie żadna zapora
By na górze szczytu tej fontanny się znaleźć
Bym mógł tam swe zaginione myśli odnaleźć.
Majkel, 16 october 2012
Miłość jest piękna i trwała
Będąc z drugą osobą nie czujemy się samotnie
Powstają wspólne plany na przyszłość
A świat wydaje się być piękny i idealny
Lecz jakim ciosem jest dla nas zdrada
Ciosem w nasz najsłabszy punkt
W nasze serce podatne na wszystkie emocje
Niejednokrotnie świat pokazuje nam
Iż człowiek jest jednym z najgorszych tworów
Bo tylko on potrafi kogoś rozkochać
A potem w lodowaty sposób porzucić
Nienawiścią, obdarzajmy więc tych ludzi
Którzy tylko udają że kochają
Tych którzy się bawią uczuciami
Bo co ma począć ze sobą zraniona dusza
Gdy zaczyna dominować samotność
Gdy traci się zaufanie do innych
Gdy boimy się nowo spotkanej miłości
Rada jest wtedy tylko jedna
Nie uczmy się patrzeć lecz dostrzegać
Nie kierujmy się tylko sercem ale też rozumem
By uniknąć bólu przez zaślepienie...
Majkel, 16 october 2012
Cisza i spokój są dla mnie odprężeniem
Tam gdzie w naturze Najwiecej jest Natury
Gdzie człowiek nie ingerował swoimi siłami
Usypia mnie odprężający szum niesiony przez echo
Czasami ogrzewają mnie przebijające się promienie słońca
Wszystkie budowle wzniesione przez człowieka
Legną w gruzach gdyż nie są doskonałe
W przeciwieństwie do tych wzniesionych przez Naturę
Ludzkie budowle związane są zawzse z Monetą
Z budowlami natury związane jest tylko Piękno
Coś czego człowiek nie może osiągnąć - to Harmonia
Tak jak w Naturze istnieje doskonały Ład
Więc zamiast niszczyć piękno rządzą Monety
Lepiej je podziwiać i nie ingerować
Tak jak ja siedząc w lesie, słuchając szumu wiatru
Szumienie wiatru wśród drzew które odpręża i koi zarazem
Nie niszczmy więc tego czego odzyskać nie możemy...
Majkel, 16 october 2012
Siedze sam jeden na plaży
Piasek przestał już parzyć
Patrze na wodę która nie stoi
Systematycznie me zmysły koi
Gdy przychodzi me ciało się zapada
Gdy odchodzi pozostaje w spoczynku
Nie ma słońca, nie ma księżyca
Brak promieni przebijających chmury
Brak gwiazd oświetlających noc
Ponoć szczęśliwi czasu nie liczą
Ja natomiast nie potrafie go liczyć
Lecz nie moge przestać o nim myśleć
Będąc tu czas zatrzmał sie w miejscu
Obecna chwila względem czasu trwa wieki
Chciałbym by ta wieczność do mnie wracała
Każdego razu gdy się tu pojawie ponownie
Jestem rozdarty między dwoma myślami
Jedna mówi by zostać tu do końca
Druga ciągnie do powrotu na swoje miejsce
Niestety myśli są niczym do rzeczywistości
Rzeczywistości, która tworzy Nasz świat
Rzeczywistości, która pokazuje Nam co robić
Rzeczywistości, która jest podstwą naszego życia
Nie będąc świadomym do czego naprawdę dążę
Porzucam obie myśli, idąc dalej
Idąc tam gdzie zaprowadzi mnie los
Myśli, czas, rzeczywistość oraz los
Te cztery siły mną włądają, władają aż do końca.
Majkel, 15 october 2012
Miłość niejedno ma imię
W Miłości żadne uczucie nie zginie
Są czasem momenty zachwiania
Kiedy brakuje wzajemnego oddania
Czasem są chwilę zwątpienia
Tak jak w morzu podtopienia
I jeśli Miłość jest prawdziwa
To nie ma walki którą przegrywa
Czasem jednak szacunku wymaga
Szczerości cierpliwości- to bardzo pomaga
Miłość wtedy z przeciwnościami się zmaga
Nie pokona jej nawet złych ludzi gromada
Lecz jeśli się nie docenia partnera
Lub partner Cię jako zabawkę odbiera
Jeśli nie starasz się o partnera względy
Na nic się zdadzą Twoje zapędy
W takich wypadkach Miłość nie wygasa
Nie można też rzec że coś Ją odstrasza
Miłości poprostu wtedy nie ma
A to niby uczucie to zwyczajna ściema
To udawane uczucie dla zaspokojenia
I często w sercu zostawi ranę do gojenia
Więc zanim komuś swą Miłość wyznasz
Upewnij się że w głębi siebie się do niej przyznasz
Więc nie rzucaj słów na wiatr od tak
Poczekaj lepiej na jakiś z nieba znak
A zaznasz wtedy prawdziwej Miłości
Takiej której Ci każdy pozazdrości.