Poetry

Zeth


Zeth

Zeth, 21 december 2012

Ostatni dzwonek

Nadszedł czas na zmiany pora wziąść się za siebie
przestać grać cwaniaka w życiu pięknym jak Eden
przestać narzekać to cel numer jeden
czas moich zmartwień przeminął już mam nadzieję

ciągle powtarzać że będzie już lepiej
isc przez życie z ciągłym uśmiechem,
ciesząc się bardziej z każdym oddechem
napewno kazdy problem odejdzie w eter.

Siemanko nowy rok to juz ten czas, dokładnie teraz
ząswieciła tu tęcza do przodu ze wszystkich sił jak ten strzał
rozrywa nam wnętrza i trzask to jest headshot!
tak czuje szczęścia gram bo to moj przedstan
brat nie powiesz mi przestań to juz trwa
wciąż samotnik rudzielec bez serca
dziś gram w nowych wersach
expa nowy resp tak, tu zamiast w blokersach na mieście po chleb stań, nie myle swych zeznań ucze się by nie przegrać
z uśmiechem mogę zeznać, już przechodzę do sedna ten rok to rzecz piękna ty człowiek nie pękaj
los wydarzeń leży tylko w twoich rękach.


number of comments: 6 | rating: 15 | detail

Zeth

Zeth, 1 december 2012

Długa droga

Dobry dzień
Witam
Pozdrowienia dla wszystkich
nadszedł czas na życia wyścig
za szczęściem, gonitwa po zyski
droga kręta wyborów uliczki
decyzje i million pozycji
need for speed w życiowej edycji
czas doświadczeń i ekstradycji
stylem oświadczeń
dowodzę swych racji
przekazuje wam siłę demokracji
bez owacji domagam się tu krytyki
bez promocji ukażcie wnet wyniki

Halo halo na propsy nie ma czasu
wyruszam do szkoły nie robiąc hałasu
na uszy zakładam parę basów
uśmiech na twarzy w głowie kilka rapsów
odkrycie bazy w drodze tworze nastrój
patrzę na kartkę robię rap swój
przejście dla pieszych chwilowy zastój

Wejście do środka tworzę nowe
wchodząc otwieram nową szkołę
ukazując na lekcji swoją głowe
panie dyrektorze nadszedł czas na przemówienie
oczy kieruję ku scenie
zbliżam się czując blasku promienie
wtem zaćmienie
padam na ziemie tracąc całą wenę
to jeszcze nie czas by dzierżyć to brzemię.


number of comments: 1 | rating: 7 | detail

Zeth

Zeth, 25 november 2012

????

pobudka ósma rano, mija spanie
pięć minut ogaru, potem śniadanie
szkoła i praca to życia taniec
dzień na kawie to me zadanie
nowe rozdaniie
wieczorem otwieram usta
to rap produkcja
to właśnie mój style
rymując powietrze wypuszczam
beat, rzeki dźwięk poruszam
flow mocniejszy niż na pustyni susza
to jest właśnie mój strzał
to moja rzesza, razem z Agnieszką
dziś tu namieszam
jej dźwięk trochę jak lęk
dla mnie bardziej lek
no bo wiesz, niby dziwna sprawa
że co? że lubi rymy składać
nie, to właśnie to co mi odpowiada
wieczory miłe z kimś kto nawinie
z kim się śmieję i coś rozkminię
ktoś z kim chętnie spale papierosa
mówiąc przy tym o życiu losach
myślę wtedy o jej czarnych włosach


number of comments: 0 | rating: 9 | detail


10 - 30 - 100






wybierz wersję Polską

choose the English version

Report this item

 


Terms of use | Privacy policy

Copyright © 2010 truml.com, by using this service you accept terms of use.


You have to be logged in to use this feature. please register

Ta strona używa plików cookie w celu usprawnienia i ułatwienia dostępu do serwisu oraz prowadzenia danych statystycznych. Dalsze korzystanie z tej witryny oznacza akceptację tego stanu rzeczy.    Polityka Prywatności   
ROZUMIEM
1