Poetry

Rebeka Sowa


Rebeka Sowa

Rebeka Sowa, 29 april 2013

celuloza i sznyt

z legend podwórkowych najczęściej dżemuję tę
o malowanym ptaku i mieście i psach

osiedle rozkłada się jak przeterminowana konserwa
wychodzi mięso i wraca papka
pamiętasz że na pierwszego maja malowali krawężniki

obchodzimy skwerek w towarzystwie butelek
witaj maj pierwszy raj


number of comments: 12 | rating: 9 | detail

Rebeka Sowa

Rebeka Sowa, 28 april 2013

kiedy przychodzą koty

deszcz dał jej bezpieczeństwo
już nie musi wychodzić do ludzi i patrzeć
jak toczą swoje koleje losu

deszcz napoił ją spokojem
wzięła gorącą kąpiel
później wystawiła przed drzwi mleko w misce


wie że koty przyjdą
zawsze przychodzą kiedy ona ma deszczowe dni


number of comments: 10 | rating: 8 | detail

Rebeka Sowa

Rebeka Sowa, 27 april 2013

nasza klasa

Pestka poszła na studia po męża
teraz z bagażem dwóch  bachorów
walczy o alimenty

Ruda nigdy nie chciała mieć chłopca
tańczy na rurze we wschodnim Amsterdamie
i wciąż nie interesują jej faceci na stałe

Szpila była z nas najostrzejsza
morda niewyparzona nogi jak Schiffer
z Markiem razem od 15 lat w domu na wsi

ja jakoś się trzymam
młode siurki potrafią na mnie zagwizdać na pasach
życie nie nauczyło nas przegrywać


number of comments: 29 | rating: 8 | detail

Rebeka Sowa

Rebeka Sowa, 26 april 2013

dom ptaków

miała sznurowadła zamiast palców. druty
elektryczne wyładowania emocji. on wieczory
spędzał z telewizorem.  później plecy plus
plecy zamknięte w kołdrę  obcojęzyczną. lekcja

śpiewania o godzinie 6. ptaki ratowały ciszę.
(mówimy o wiośnie) zima nie mogła trwać do 9
miesięcy.


number of comments: 5 | rating: 6 | detail

Rebeka Sowa

Rebeka Sowa, 25 april 2013

pieśń o kurwie

od kiedy stałeś się polnym kwiatem
otoczyłeś mnie żyłą wschodu

nocą sepia snu przycisnęła nas do płatków
chcę maszerować między twoimi palcami

nie muszę rozumieć intencji
nie targam się na pieśń ptaków

podchodzę bliżej do klatki słońca
przestrzeń ma taki struchlały głos


number of comments: 3 | rating: 5 | detail

Rebeka Sowa

Rebeka Sowa, 24 april 2013

(mono)cykl

jednokołowa rozcinam drogę
linie przerywane mnie
rozciągam po horyzont

to mogą być oznaki pomarańczowj skórki
wiem jak trudno być metalem
więc pozwól żeby lato usiadło mi na szyi

nie spodziewam się że ucieknę paznokciom następnej jesieni


number of comments: 5 | rating: 6 | detail

Rebeka Sowa

Rebeka Sowa, 23 april 2013

synu

narysowałeś dla mnie okręgi
przenikają przez stół przy którym kroję chleb

narysowałeś dla nas okręgi w których mieszkamy
nie ma drzwi nie ma okien jest powietrze

bawimy się w raj
ja jestem drzewem ty wspinasz się po gałęziach

jutro pęknie bańka i wyjdziesz z czystości
na kamienie


number of comments: 11 | rating: 15 | detail

Rebeka Sowa

Rebeka Sowa, 23 april 2013

151405

od zeschłej środy już nie płaczę
wychodzę na spacer w konwersach
wiesz w takich umierał Cobain
córka mi mówiła że wtedy świat ucichł
i ja jej wierzę

wybieramy się na koncert
życzeń nie będzie będą wymioty


number of comments: 3 | rating: 4 | detail

Rebeka Sowa

Rebeka Sowa, 20 april 2013

razdwatrzy tupię nóżką

jestem zakompleksiona
bywam Polką
na drugie imię mam Depresja

w poczekalni znalazłam
ścieżkę
wino produkuję przez melancholię


number of comments: 3 | rating: 3 | detail

Rebeka Sowa

Rebeka Sowa, 19 april 2013

skalpel

cień odpoczywał na liściach
światło wschodziło zza czystości dziecka

chirurgiczne palce rozcinały autostradę ud

mamusiu jesteś mamusiu przyjdź
ta noc zabiera mnie głębiej
już nie chcę być dorosła


number of comments: 1 | rating: 9 | detail


  10 - 30 - 100  






wybierz wersję Polską

choose the English version

Report this item

 


Terms of use | Privacy policy

Copyright © 2010 truml.com, by using this service you accept terms of use.


You have to be logged in to use this feature. please register

Ta strona używa plików cookie w celu usprawnienia i ułatwienia dostępu do serwisu oraz prowadzenia danych statystycznych. Dalsze korzystanie z tej witryny oznacza akceptację tego stanu rzeczy.    Polityka Prywatności   
ROZUMIEM
1