Poetry

Dominic Butters


older other poems newer

3 may 2015

List do ***

Stekiem bzdur, błagań i skomleń tegom jest obrazem
majaczenia i iluzji postacią stworzoną z Cienia
bezsensowną tekstu linią, która wsiąka tak jak tatuaże
między nieistotne dzisiaj banalne pragnienia
 
Potargane mam uczucia nie potrafię ich już wydrzeć
jest w nich ta kropla nadziei, którą z ust się tylko spija
i nim świtem nas rozdzielą, nim zacznę znów z nimi istnieć
jeszcze ostatni raz księżyc niech nasze dusze upija
 
Niech przelewa srebrną gorycz przez swe nierealne kształty
by dogasające gwiazdy choć na moment jeszcze wstrzymać
Tańczmy! nim w ten nieskończony przestwór znów rozwinie we mnie maszty
i zacisną się me pięści na cum wygłodniałych linach
 
Pozwól ostatnie dać wersy, a nie będę prosił o więcej
Wirujmy bez cna rozsądku wokół niewidzialnej osi!
Mimo, że nie mam już szansy by ta noc trwała nam wiecznie   
bo już słyszę jak ich łopot nadciąga w przedsionki
 
Gonią upomnieć się o mnie, przykuć stary ster do dłoni
bo są na niebie i ziemi rzeczy których nie da się zawracać
Z naiwną pełnią spokoju pozostańmy śmiesznie nieświadomi
nawet jeśli wiesz, że ja i tak nie mam już gdzie wracać
 
Aż za bardzo pokochałem ten rozkołysany Szafir
i choć nie mogę uchronić nas przed nadchodzącym wschodem
zapomnijmy, że poranek słonym chłodem latarnię wygasi
że znów Ciebie mi zabierze i sam wyjdę w pełne morze
 
Już nie zatrzymujmy kroków uciekając władzy słońca
nim wszystko stanie się jasne i opadnie żar w tawernie
Trzymaj mnie i nie wypuszczaj, niech dziś grają nam do końca! 
a Ty chwilo trwaj boś przeklęta! piękniejszej nie będzie!






wybierz wersję Polską

choose the English version

Report this item

 


Terms of use | Privacy policy

Copyright © 2010 truml.com, by using this service you accept terms of use.


You have to be logged in to use this feature. please register

Ta strona używa plików cookie w celu usprawnienia i ułatwienia dostępu do serwisu oraz prowadzenia danych statystycznych. Dalsze korzystanie z tej witryny oznacza akceptację tego stanu rzeczy.    Polityka Prywatności   
ROZUMIEM
1