Poetry

Dominic Butters


Dominic Butters

Dominic Butters, 22 september 2013

Wiecznie młodzi

Ślady stóp na złotym piasku
błękit nieba nad głowami
słońce, księżyc w końcu miną
zostaniemy kiedyś sami
 
Wszelkie szepty, które znamy
dni zimowe i te letnie
wątłe iskry naszych spojrzeń
wszystko zniknie i wyblednie
 
Pogubimy gdzieś swą wiarę
utracimy nasze siły
zapomnimy swych uśmiechów 
nic nie będą już znaczyły
 
Wytracimy pragnień rozpęd
zatracimy swe istnienia
zrozumiemy tak na prawdę
że to świat, nie my się zmienia
 
Kiedyś w końcu czas nasz pryśnie
przyjdzie nowy duch przyszłości
jedno pozostanie wiecznie
my - marzenie o wolności!
 
Zostaniemy wiecznie młodzi
niedojrzali, tacy sami
uwierzymy w swą historie
mając życie za plecami
 
Zostaniemy wiecznie młodzi
w naszych sercach które biją
którym podcinamy skrzydła
które nigdy się nie wzbiją
 
Zostaniemy wiecznie młodzi
łapiąc w płuca wdech z nadzieją
prosto w niemoc, wykrzyczymy
Dum, a potem Spiro Spero!
 
Zostaniemy wiecznie młodzi
doskonale znasz tę prawdę
bo choć bardzo byśmy chcieli...
wiecznie młodzi już na zawsze
 


number of comments: 4 | rating: 4 | detail

Dominic Butters

Dominic Butters, 21 september 2013

Tramwajowe Tango

Drzwi automatyczne, biiiip i znów przystanek
jak co dzień w takt pląsa na szynach dnia zwykłość
dziewięć godzin temu skończył się poranek
wrocławski tramwaj, ja i Twa publiczność
 
rubensowska dama stojąca przede mną
zawiany atleta z siatkami z biedronki
ona cudnie pachnie późną porą letnią
on chwilę już temu roztopił mrożonki
 
za mną ogarniator z bluetooth'em przy uchu
i stara dewotka klepiąca pacierze
południe klaksonów, upał szczyty, ruchu
o! I był też chłopiec co będzie rycerzem
 
jego mama w tym czasie w wypiekach na twarzy
opowiadała o Nowym swojej spowiedniczce
ma duży samochód, ponoć jest lekarzem
była też Kanarka w pozie przekomicznej
 
która szpagatami, przemierzała wagon
bilety! bilety! dawać, wszyscy, dalej!
jestem urzędnikiem! postawioną damą!
jedziecie wszak miejskim nowiuśkim tramwajem!
 
 
chyba był też Artur, Stomil siedział z tyłu
Edek gdzieś zabawiał dziewczynę swym wąsem
a Eleonora szukając azylu
w namiętną rozmowę wdała się z alfonsem
 
Jednak przez te tłumy, nie miałem okazji
przez chwilę zamienić z nimi nawet zdania
tylko motorniczy oczy przetarł smutne
bo radia na pętli słuchał do śniadania
 
A ja? wypierdolony z kapci dwa dni później
z facebook'a dowiem się
że sam poszedłeś w ostatnie tango.


number of comments: 1 | rating: 1 | detail

Dominic Butters

Dominic Butters, 18 september 2013

Ja i on, Wrzesień

Nigdy wcześniej tak bardzo nie czekałem na jesień
znów mam w głowie zaklęty sino-szary wrzesień
krok w krok kroczę za deszczu kapiącymi łzami
uciekam poprzez okno wezbranymi rzekami
potokami, słowami, pustymi chodnikami
spływam rwącym nurtem wraz z mymi myślami
i tak godzinami krążę z latarniami
księżycami, które bezsennymi nocami
szukają odbić między kałużami
ulicznymi lustrami...


Zamkniętymi powiekami
walczę z wiatrakami
z optycznymi iluzjami
z zimnymi potami
z migawkowymi witrynami
z kolejnymi moimi twarzami
to jak z dwiema kroplami
skopiowani! 
ja! znów ja!
ci sami?!


Odbijani kalkami, 
tuszem nabazgrani
obaj wyimaginowani
nieskładnymi wersami
kolejnymi kartkami
pełnymi zdaniami
zapisani!
lecz nie ołówkami!
niezmazalni gumkami
rzeźbieni piórami


tak między marginesami
zostaliśmy sami!
Ja i on, wrzesień
nigdy wcześniej tak bardzo nie czekałem na jesień.


number of comments: 0 | rating: 4 | detail

Dominic Butters

Dominic Butters, 18 september 2013

UiEiH (Literiada)

 
mówić poprawnie, tak nam przecież trzeba
albo naginać słów nie można wcale!
moje pewnie krzywe są jak stąd do nieba
 
więc sio od nich, wara! idź tragizuj dalej!
 
dlaczego któury dostało u z kreską?
u chciało może dostać tą posadę
przecież w wyrazie może dwa się zmieszczą?
i tak wersem wyżej skończyłem ich zwadę!
e chciało również, w końcówkach się znaleźć
 
za ortografięe dało by się kroić
ale niestety ktoś wetknął swój palec
sam widocznie muszę nerwy e ukoić
a h herbat nie pija. słownik to wymusił
dlaczego ja jeden rozumiem te żale?
yeti pewnie prędzej by się nad h wzruszył
 
i zaklął pod nosem skurwiele zuchwałe!
 
ostatecznie przecież, czy to o to chodzi?
rozmowy sprowadzać do zasad przedwiecznych
to czy przekaz trafil, na drugi plan schodzi
o! "kolejny lapsus! zabrakło kreseczki"
gramatyka, pisownia, setki tomów nowych
raczej nie są dla mnie te sztywne budowle
analfabetycznie wolę trafiać w głowy
fraszkami odpłacać pięknym za nadobne
i pewnie Ci obce pojęcie akrostych
ęwentualnie wygoogluj na wiki
ekspresja słowna, wniosek chyba prosty
 
! wykrzyknik - mój podpis, autor tej liryki.


number of comments: 1 | rating: 4 | detail


  10 - 30 - 100






wybierz wersję Polską

choose the English version

Report this item

 


Terms of use | Privacy policy

Copyright © 2010 truml.com, by using this service you accept terms of use.


You have to be logged in to use this feature. please register

Ta strona używa plików cookie w celu usprawnienia i ułatwienia dostępu do serwisu oraz prowadzenia danych statystycznych. Dalsze korzystanie z tej witryny oznacza akceptację tego stanu rzeczy.    Polityka Prywatności   
ROZUMIEM
1