Poetry

Trepifajksel


Trepifajksel

Trepifajksel, 10 december 2023

kwadratura kota

bo poezja to mała dziewczynka
co tapla się w kałuży i złości
że koty nie chcą pływać bywa też

chłopcem który brał udział
we wszystkich wojnach i z nudów
dręczył koty ale najczęściej

poezja to wariat który odkrywa
że srające muchy wcale nie wróżą wiosny
a wiersze mimo wszystko lęgną się jak koty


number of comments: 3 | rating: 4 | detail

Trepifajksel

Trepifajksel, 4 december 2023

na drzewie wiedzy wiszą niecierpliwi, kruk im nuci do snu

zamieszkam w jabłku
którym wąż skusił ewę
ewa uwiodła adama

i będę pestką w gardle
by można złorzeczyć
sobie oraz winowajcom

mimo wielkich ambicji
wciąż brak pomysłów
na koniec świata


number of comments: 2 | rating: 4 | detail

Trepifajksel

Trepifajksel, 18 november 2023

Kątnik, czyli oniryczne okoliczności spękań w ścianach

Wystarczy zgasić światło, by usłyszeć
tupot w szczelinach. Osiem odnóży lęku czas
sprowadza do chwili, na cienkiej pajęczynie
być może puenta ostatniego snu albo myśl
jak zagłada. Zanim świt przyłapie ciszę

in flagranti, przyczajeni do zmroku,
pozostajemy po przeciwnych stronach
milczenia. Miejsce trzyma na uwięzi,
kpiąc z naszych rojeń, mimo wymuszonej
czasoprzestrzeni nie wchodzimy sobie w drogę.


number of comments: 1 | rating: 4 | detail

Trepifajksel

Trepifajksel, 28 october 2023

Stożek geograficzny, czyli stereometryczne aspekty podwodnych zagrożeń

W grze światła kolory wzbudzają ciekawość,
niekiedy chęć posiadania drobiny z końca
świata, chociaż w tej muszli nie szumią morza
raf koralowych, co najwyżej neurotoksyczne
echa peptydów. Bliskie spotkanie niewiele ma wspólnego

z magią polinezyjskiej nocy, chociaż rybia zagłada
czai się właśnie nocą, jakby chciała przechytrzyć
semangat, a układ odniesienia jest prosty, życie
wymaga ofiar, rostrum jako miejsce zerowe w funkcji
przygód gastropodów na antypodach.


number of comments: 2 | rating: 4 | detail

Trepifajksel

Trepifajksel, 27 october 2023

Szarańcza, czyli nieunikniony rozpad materii

Śmierć nie jest monolitem, bywa skupiskiem
niezliczonych punktów, tętniących życiem
na przekór. Dlatego każdy dzień zanika
niezależnie od czasu, miejsca i wyobrażeń
o ciszy. Więc nas nie ma gdzie chcielibyśmy,

mimo prób walki z grawitacją. Wszechświat
nadal milczy, przyczajony w równowadze,
toteż wierzymy w cykle księżyca, zodiak
i inne znaki na pozornym niebie pozornej ziemi,
nim przypadek zburzy naszą metastabilność.


number of comments: 1 | rating: 5 | detail

Trepifajksel

Trepifajksel, 23 october 2023

Zbrojnik, czyli ewolucje po obu stronach bytów równoległych

Ktoś musi czyścić ściany ze zgniłej zieleni,
by inne skrzelodyszne miały wgląd
do atmosfery a nawet i innych galaktyk,
gdzie być może beztlenowcy w złogach metanu
tworzą podwaliny pod nowe cywilizacje. Słowo

nie mogło być na początku, co najwyżej błyskawica,
podobna pierwszej myśli, jedynie wariaci
śnią szczerze, reszta na niby szuka własnej treści.
Ktoś musi czyścić ściany ze zgniłej zieleni,
by w błękitach mogły się rodzić kolejne iluzje.


number of comments: 2 | rating: 3 | detail

Trepifajksel

Trepifajksel, 22 october 2023

Czyli świat

Pozostała po nim tylko ścieżka,
którą szastał się coraz bardziej
nieprzytomny. Ruchem jednostajnie
pijanym mijał opłotki albo one mijały

cień depczący po piętach. Jak co roku,
wieś była gotowa na Golgotę, krzyżowe
wyprawy po radość. W końcu przyszło
zmartwychwstanie, którego nie przeżył.


number of comments: 1 | rating: 4 | detail

Trepifajksel

Trepifajksel, 20 october 2023

Ze słów powielanych w lustrach

Żywotom chybionym drżą ręce o poranku
i słońce szczypie oczy, nigdy pod stopami
nie mieli miękko, ewangelie do nich nie przystają.

W ciągu dnia gubią się w pustych
kieszeniach, oddychając zachłannie toną
w grypogennym powietrzu.

Żywoty chybione karmią się poezją,
zasypiają głodni, pleśń
przędzie im sen.


number of comments: 3 | rating: 4 | detail

Trepifajksel

Trepifajksel, 17 october 2023

Kwarantannienie

Odkąd zniknęłaś, nie ma bezsenności, całe łóżko
jest moje, wdzięczne jak trumna, wszystkie ścieżki
z sufitu pełne szubienicznych snów. Ciszy
wreszcie nie trzeba dzielić na dwoje, w butelce

może zamieszkać dżinn. Mimo to nie śpię. Jakby w obawie,
że znowu raj mi utracą niedokończone wyznania, więc z wierszy
odrywam słowa, patrzę jak więdną w nicnieznaczeniach. Czas
ma wreszcie czas dla siebie, po pokoju rozlewa się pełnia.


number of comments: 5 | rating: 4 | detail

Trepifajksel

Trepifajksel, 15 october 2023

Pisanie między kolacją a śniadaniem, czyli Euterpe znów nie miała orgazmu

Idiota pisze wiersz. Głowi się
nad zdaniem, w którym ból, że pije wódkę
a miłość znowu go nie spotkała, odlatując
motylem w kierunku wiosen, które wzruszają
do płaczu na kacu.

Idiota jest już połowie. Wiersza i wódki.
Sam też jest połową ale nie pamięta prawą
czy lewą. W okolicach północy strony
tracą znaczenie na rzecz snu. Czas po raz
kolejny ukradł puentę.

Idiota zbliża się do końca. Wiersza i wódki.
W kwestii puenty z pomocą przyszedł
kalendarz, listopad jednak jest kolorowy. W tle
brzęczy reggae, kolejna zdrada
w Babilonie jesień.


number of comments: 3 | rating: 4 | detail


  10 - 30 - 100  






wybierz wersję Polską

choose the English version

Report this item

 


Terms of use | Privacy policy

Copyright © 2010 truml.com, by using this service you accept terms of use.


You have to be logged in to use this feature. please register

Ta strona używa plików cookie w celu usprawnienia i ułatwienia dostępu do serwisu oraz prowadzenia danych statystycznych. Dalsze korzystanie z tej witryny oznacza akceptację tego stanu rzeczy.    Polityka Prywatności   
ROZUMIEM
1