14 september 2015
„Jej pożegnanie”
I Ty ma oblubienico, mej czarnej duszy córo,
Ułudy służebnico, sojuszniczko mego wroga,
Powrócę o zmierzchu, gdzie chmury haftuje
Ponuro, gęsty odmęt śmierci, kolorem trwoga.
Ty co welon nosiłaś biały, na mym piedestale
Stojąc, Ty która serce zamieniłaś moje w głaz,
Przychodząc powoli, odchodzą z rozmachem
Brukając me imię, po cóż serce w ciszy tułasz?
Wrogów nie szukam, albowiem tylko wrogów
Posiadam, wszak nawet miłość wrogiem się stała,
Po stokroć swą duszę zwołam, słowem zbratam,
Choćby się trwożyła, choćby szczerze buntowała.
Nie wrócisz, wzniosłem już swej fortecy most,
Nie zlęknę się ciszy, nie zlęknę się cienia,
Który po Tobie przyćmiewał mego drzewa wzrost,
Jesteś już historią, reszta to tylko złudzenia.