Poetry

Belamonte/Bożydar


older other poems newer

11 august 2017

Żuk - z tomu Cisza

idzie zwykły żuk z kulką gnoju
zwykły człowiek nie pytający o przyczynę przyczyn raka czy poza poza czasem bycie
w klepsydrze rzek
tak - gmatwaninie, pulsie
w zaniku stopnie nie wpatrzony
bo życie mu się lepiej ułożyło
i ma tak nawet z 50 lat
i jeszcze uważa że spełnienie snu o samiczce
co się wiąże z pracą  - jest świętym Graalem oczekującym go

wierzący w to odjeżdża pociągiem i wierzy w te dale za horyzontami kuli
a ja wierzę w niego
w czarze ognia leków nie trzeba mu
źle poszło na giełdzie, kopnie tylko lekko psa
bo w psie czy człowieku nie widzi siebie, ale kopie sobie lekko
potem mu się noga podwinęła, baba przycisnęła, to zabił kogoś
ale Bóg mu przebaczył i tyranizuje w swej dobroci kamienie i serca

jaki ma czas kometa i jak wygląda tak pędzić przez
rasy gwiazdy dłonie lwów
kopyta psów
mogiła Anhellego

gdybym założył kapelusz jak ta cudowna pani z DPS-u
i widział czuł że się rozpadam
możliwy mąż robi mi zastrzyki w głowę
odpadają źle zszyte palce po trzeciej z kolei reanimacji
jestem nawiedzany przez duchy
to taki kapelusz sprawiłby że miałbym jaja
ale ja nie mam takiego kwiatu na głowie
jestem zwykłym człowiekiem bez jaj

Janosikowie, dyktatorzy i wielkie rozpustnice
dać im tylko trochę więcej pieniędzy
rozpalili ogień ambicji i rozkoszy tak wielki, że aż głupi, że ich spala
ale mały jak kulka żuka
ta kulka się stacza po zboczu a on biegnie za nią i upada
a ona toczy się dalej sama
i jakiś inny żuk ją przechwytuje






wybierz wersję Polską

choose the English version

Report this item

 


Terms of use | Privacy policy

Copyright © 2010 truml.com, by using this service you accept terms of use.


You have to be logged in to use this feature. please register

Ta strona używa plików cookie w celu usprawnienia i ułatwienia dostępu do serwisu oraz prowadzenia danych statystycznych. Dalsze korzystanie z tej witryny oznacza akceptację tego stanu rzeczy.    Polityka Prywatności   
ROZUMIEM
1