Poetry

Belamonte/Bożydar


older other poems newer

16 october 2017

Umieranie - z tomu Spotkania i rozmowy

Nie ma już wiele miejsca -
na taniec, grę, popis, nie ma miejsca wiele
na oddech, pokrzykiwania, jazdę sankami
papierosa, piwo, rozmowę
na sen o poranku, wygodne życie
świniobicie, sławę, na flesze nawet
w życiu na czekanie na przylot łabędzia
w długą samotną noc przy ognisku
na dobór słów, pejzarz, cytaty
nawet na błyskotki, tylko tu i teraz,
teraz albo nigdy, zamknij w chwilę
całą wieczność, duszę napój zanim
w ciemną ruszysz przepaść
gdzie wiatry obedrą cię ze skóry
gdzie pogubisz atomy myśli, wiary, zanim
będziesz musiał sam pożegnać się ze sobą
na niewyłonienie odejść
zmowę milczenia ptasich gniazd
spotkanie nie wiadomo kogo i czego z kim

na ostatnim moście krzyczy ktoś z kim się rozstaję

przez chwilę będziesz może szedł za nią
przewodniczką swoją, jej obrazem
maską śmierci
w głębie tych oczu
aż uspokoi się rzeka
zgaśnie powieka
i zatrzaśnie wieko trumny
do środka, chyba że będzie to gwałtowne
to wtedy nie zaznasz śmierci do końca
i wstaniesz jeszcze raz by to dokończyć

Nie, to złudzenia
szybka lub wolna
co za różnica
za rękę nie wiadomo czy będzie kogo złapać
i w czyjeś oczy spojrzeć

Zamknąć to dobrze to umrzeć w jej ramionach
jakąś czując obecność, obecność
czegoś oprócz nas, przy znikaniu naszym
żeby wychwycić moment ostatniej naszej aktywności
(wspólnej aktywności?)
byśmy to my zamykali księgę
a nie Los






wybierz wersję Polską

choose the English version

Report this item

 


Terms of use | Privacy policy

Copyright © 2010 truml.com, by using this service you accept terms of use.


You have to be logged in to use this feature. please register

Ta strona używa plików cookie w celu usprawnienia i ułatwienia dostępu do serwisu oraz prowadzenia danych statystycznych. Dalsze korzystanie z tej witryny oznacza akceptację tego stanu rzeczy.    Polityka Prywatności   
ROZUMIEM
1