Poetry

Belamonte/Bożydar


older other poems newer

18 october 2017

Akcje ratunkowe - z tomu Spotkania i rozmowy

najpierw ptaszek w komórce
kijem hokejowym wziętym tego dnia z piwnicy rodziców - cud, he..
wykurzyłem z domu czy uratowałem z więzienia
potem pająk w samochodzie
wypuściłem głupka co rozpiął sieć i chciał żreć muchy nieistniejące
czy wdzięcznego siebie,
ptaszek się bał, on nie, ale uratowany wbrew woli i niewiedzy
jest w końcu uwolniony
gorzej z ptaszkiem
a kto mnie wypuści z samochodów, więzień i kart taniego
pisma dla starzejących się automatów
kocham kurwa przyrodę
odciągnięty pod mur, ogłuszony nietoperz może poleci
wyjęty z rowu pijak może potrwa do jutra
ciekawe, że ani razu na serio nie pomyślałem żeby go
zaprowadzić do szpitala, zresztą nie chciał,
zresztą miał opatrunki na rękach, więc pewnie dopiero co
ze szpitala uciekł, zauważyła Beatka
- cień pożeracza snów, szpital, był tuż, tuż obok -
wsadziłem go za to do autobusu
niech jedzie i dochodzi do siebie
szpital to miraż, przyroda to jednak
nie miraż
dowodem jest wdzięczność zwierząt
tylko czasem akcje ratunkowe są pochopne i niepotrzebne
nieudane napaści






wybierz wersję Polską

choose the English version

Report this item

 


Terms of use | Privacy policy

Copyright © 2010 truml.com, by using this service you accept terms of use.


You have to be logged in to use this feature. please register

Ta strona używa plików cookie w celu usprawnienia i ułatwienia dostępu do serwisu oraz prowadzenia danych statystycznych. Dalsze korzystanie z tej witryny oznacza akceptację tego stanu rzeczy.    Polityka Prywatności   
ROZUMIEM
1