Rmk, 24 june 2010
A zło dlaczegóż powstaje tak każdego rana w ukryciu
i przeświadczeniu dzieła kiedy zupełnie normalni ludzie
w pokoju jeszcze śpią ktoś przybiera skórę gryzie ją by
nabrać w ciało tonę bestii dzień na ten dzień człowiek
jeszcze człowiek sadyzm i orgia sądy ze zmysłami
nieustannie karze nam umierać choć ludzie umierają
niezależnie a śmierć jest także niezależna nie potrzebuje
pomocy jak życie a jednak władza wynikająca z potrzeby
wielości lub tylko wolnego istnienia tak jest potrzebna
i może istnieje również z tej części lecz jej nie wolno
bytować sposobem zabierania życia wstajemy uciekając
przed nimi lub udajemy że ich nie ma lub oddajemy temu
komuś pośrednie uczucia jeśli wiemy czy też oddajemy
serca jeśli nie wiemy lub wychodzimy natychmiast za
strach gdyby nie Bóg bylibyśmy smołą dlatego gniew
Stworzyciela jest słuszny niech język twój nie odrzuca
takiej prawdy jeśli już o tym wiesz niebo i ziemia strony
księgi na których nic więcej nie ma oto Łaska oto brama
już otwarta oto odkryta Tajemnica Ciała i Krwi przyjdź
Chryste
Rmk, 22 june 2010
wobec
mnie
dzisiaj
a
najpewniej
jutro
z
rana
kogo
widzieć
cóż
wiedzieć
a
co
twarzy
się
naoglądać
na
tej
ulicy
ile
razy
nie
zastać
przechodnia
ile
razy
się
pomylić
nie
rozpoznać
lub
nie
mieć
dostępu
albo
niechcąco
nie
pamiętać
czy
też
z
braku
pojęcia
nie
liczyć
lecz
ile
razy
dobrze
widzieć
tyle
razy
być
tyle
żyć
czerwiec, 2010
Rmk, 18 june 2010
jest
to
wiersz
za
sto
tysięcy
dam
więcej
pół
miliona
to
żart
nie
to
wypomnienie
tak
to
ból
lecz
wszystko
jednak
pójdę
nie
wytrzymam
z
tej
powagi
chociaż
żaden
z
nich
nie
obiecał
dla
mnie
chleba
więc
ni
duszy
ni
duszyczki
nikt
nie
trzyma
tak
zostałem
sam
na
sam
z
tym
koniecznym
poważaniem
ale
pójdę
bo
ją
kocham
Polskę
moją
miłą
i
szaloną
więcej
nie
dam
rady
nawet
gdyby
po
powrocie
miałbym
rąbnąć
w
dół
i
roztrzaskać
głowę
o
samo
dno
szuflady
Rmk, 17 june 2010
idziemy
i
wracamy
wracamy
i
nadal
cóż
właśnie
dlaczego
ktoś
cofa
się
jeśli
idzie
donikąd
jednakże
ten
co
słyszy
i
widzi
i
nie
dotyka
zwycięża
najpewniej
tak
wierzy
gdyż
brama
jest
wąska
droga
jest
Jego
czerwiec, 2010
Rmk, 14 june 2010
DZISIAJ
Chryste
szedłem
asfaltową
drogą
w
chwilę
po
ustaniu
deszczu
widząc
zieleń
z
obu
stronach
gór
już
przebytych
w
związku
ze
wszystkim
ten
kolor
zieleń
jest
barwą
serca
lękam
się
czy
wystarczy
jej
do
przemiany
świata
Rmk, 12 june 2010
powódź
ach
powódź
czyli
woda
co
ciecze
co
kropi
co
pada
i
leje
po
czymś
po
kimś
skąd
taka
i
czemuż
mój
Boże
ach
za
co
i
co
jest
powodem
powodzi
ach
powódź
jest
sama
powodem
który
nas
zwodzi
żeby
nie
było
jak
było
czegoś
i
czegoś
w
powodzi
a
to
anty-natura
nowa
postura
nadmiaru
energii
pędząca
kariera
tak
leje
uciekam
mój
Boże
mój
Boże
czerwiec, 2010r.
Rmk, 9 june 2010
wie rsz
wie rsz
wie rsz
wie rsz
wie rsz
wie rsz
wie rsz
wie rsz
wie rsz
wie rsz
wie rsz
wie rsz
wie rsz
wie rsz
wie rsz
wie rsz
wie rsz
wie rsz
wie rsz
wie rsz
wie rsz
wie rsz
wie rsz
wie rsz
wie rsz
wie rsz
wie rsz