Paulina Pam., 11 august 2010
Chciałam spróbować
są ludzie przecież
czasem
się zdarzają
można spotkać człowieka
umieścić go w swoim fragmencie życia
nadmienić, że jest
odmienić, wymienić,
odstawić
Są ludzie czasem
warci chwili straty
wprzęgnięci w los
przecież mijam Ich bezustannie
stojących bliżej, dalej
Ale nie umiem
z nimi być-
Paulina Pam., 11 august 2010
Na horyzont wciska się wiosna
pomiędzy brudnej zimy plamy
poprzez wspomnienia pragnie się
dostać...
Ich już nie mamy...
Ludzie tak samo chodzą i czują
Tak samo kłamią
Jestem bo jestem
A kiedy zniknę - żal będzie za nią...
Tylko powietrze jest jakieś lżejsze
Ja coraz cięższa
Więcej lekkości więcej czułości
Na nie mnie nie stać....
Paulina Pam., 11 august 2010
Oszczędnościowy pakiet
w szpitalu dostaliśmy,
gdy pierwszy raz powietrzem
płuca wypełniliśmy...
Taki mały na życie kredyt,
co nas uchronić ma od biedy.
Ale jak starać się,
by odpowiedni wybrać pakiet,
Jak myśleć, gdy nie zawsze myśli złapiesz,
Jak kochać, kiedy w sercu ból,
Jak grać – gdy odpowiednich nie ma ról,
Jak nie bać się, gdy zagrożenia wokół
Jak łapać dzień – gdy znów bliżej koniec roku,
Jak zmieniać się – gdy dobre, to,co znane
Jak uczyć więcej – kiedy neurony już zszarpane..?
I tak czerpiemy z dnia na dzień
nasz kredyt hipoteczny
Pod zastaw mamy siebie
i wiarę w życie wieczne-
Paulina Pam., 10 august 2010
Dokąd sięgam
w ciasnej przegródce portfela
[rodziców
W Twojej ramce na biurku
[przy filiżance kawy
oprawiona w horyzont
z naznaczoną przyszłością
bez miejsca
na autoportret-
Paulina Pam., 10 august 2010
Czas
przecieka przez palce
czas poczekalni
poczekalni na wieczność-
Co chwila otwierają się drzwi
Wchodzi doktor od spraw życia
I uczy na pamięć
reguł szpitala psychiatrycznego-
Czas poczekalni
czas długi
czas zmarnowany
Ostatnie krople świadomości
wypijają z nas szpitalne pijawki
Abysmy byli normalni
zwyczajni
bezużyteczni
Zamknięci w świecie
czasu poczekalni-
Paulina Pam., 10 august 2010
Za horyzontem znika kolejny dzień,
kolejna kartka kalendarza
zmięta w mojej dłoni
Tak pusto we mnie
nic nie zostało -
Okruchy wspomnień,
z których już nic
nie da się zbudować...
Nie mogę nawet poukładac wydarzeń...
Gubie się w sobie,
pozorami
rysuję fakty
w niesitniejącej rzecywistości...
Uleczy mie tylko nowa miłość...
Z kalendarza
wciąż znikają kartki
A jej tak nie ma jak nie było-