17 january 2011
Czas
Od błysku... do grzmotu,
przeliczam einsteinowski czas,
wspomnień z dzieciństwa,
niezliczonych burz – zachwytu
i modlitw starszych, 
spoglądających w świecy płomień.
 
Z przyklejonym nosem,
zahipnotyzowany – jasności tańcem,
besztany przez mamę,
nieposłuszny niezrozumiałym nakazom,
uciekłem,
by powrócić samotnie,
do umarłego domu – dorosłości,
po czasie,
zdaje się nie większym,
niż od błyski... do grzmotu
 Poetry
Poetry Prose
Prose Photography
Photography Graphics
Graphics Video poems
Video poems Postcards
Postcards Diary
Diary Books
Books Handmade
Handmade