6 september 2012
6 september 2012, thursday ( Dziennik głodu I )
Pierwszej nocy straciłam wzrok. To właśnie dlatego, że mama zawsze mówiła mi, że powinnam jeść kamienie. Duużo kamieni.
Białe, bez korzeni włosy zakryły wszystko.
Najładniejsze kamienie dostawałam zawsze na urodziny. Żeby się nie zadławić, gładkie. Mama zapalała kolejne świeczki. Co roku coraz więcej. Ogień zawsze swędział mnie na skórze ale wiedziałam, że tak musi być. Tak będzie najładniej.
Żeby się tylko nie skaleczyć przy jedzeniu zamykałam zawsze oczy, odliczałam do trzech i kamień nagle lądował pod płucem.
Mama była ze mnie dumna. Mówiła: - teraz obetniemy paznokcie. Jesteś juz taka duża.
Po ostatnich urodzinach nie wszystkie palce mi odrosły, mama nie chciała słuchać żadnych wykrętów, mówiła - choć, nie bądź głupia, masz takie długie ładne palce, mogłabyś grać na fortepianie gdybyś tylko nie była taka głucha. To najdłuższe paluchy jakie w życiu widziałam. Nie grasz na fortepianie, więc są za długie. - Daj.
*
Po ostatnich urodzinach mama uznała, że jestem już duża, a moje palce krótkie i odpowiednio proste. Zamiast piersi miałam puste miejsce. Dziecko zjadając kamienie nie będzie nigdy dorosłe. Kiedy powiedziałam, że odtąd nie będę świętować urodzin, ani nie zjem już żadnego więcej kamienia mama załamała się całkiem i przestała sadzić dla mnie kamienie. Tylko siedzi przy oknie i mysli wciąż o nowym dziecku, żeby je karmić.
Wygląda na bardzo zmęczoną.
*
Kiedy nie słyszy gram cicho na podłodze w pokoju, w którym mnie urodziła.