4 march 2011
dwadzieścia trzy tysiące na południe
przygnębiona długim chłodem
zacieram dłonie z nadzieją
czekam na odpowiedź
jak mija lato w Cape Town
ta starsza pani
co projektowała przed tobą
miasto dawnych duchów
umarła wraz z pamięcią
nieodkrytego miejsca
wpomnienia wiążesz tęsknotą
w bagaż i wyruszasz
na nieswoją wojnę
potem wracasz
tylko po to
by obejrzeć koniec świata
radość sprawia
niespodziewana odpowiedź
na list w butelce
nadany oceanem
dzisiaj znów wysłałeś do mnie jaskółki