Andrzej Talarek, 23 march 2023
Biblia Tysiąclecia: Modlitwa i napomnienie
Jan Kochanowski: Wzywam Cię, Boże, świadku mojej niewinności
Księga Psalmów dzisiejszych: Sprawiedliwość wymierzasz Boże w swej mądrości
Sprawiedliwość wymierzasz Boże w swej mądrości.
Proszę, wyjaśnij jednak moje wątpliwości:
gdy modlę się, lecz Ciebie w mych dłoniach nie czuję,
dźwigasz mnie z utrapienia, czy skrycie biczujesz?
Czy jesteś dla wierzących na ich zawołanie,
czy wciąż za tajemnicą ukrywasz się Panie?
Czy wyrzuty pod innych adresem rzucone,
mogę wspierać, żeś zawsze jest na mą obronę?
Jak wykazać wątpiącym lub tym co nie wierzą,
że oni też do Ciebie, jak i ja, należą,
że możesz im dopomóc przejść ciemną doliną,
bo iść z Tobą lżej będzie i w mroku nie zginą?
I że darów nie muszą ci składać ni hołdów,
bo wystarczy westchnienie i kropelka modłów
ze słów prostych sklejona, co wprost z serca płynie.
Boga wzruszy w niebiosach, w nicości nie zginie.
Ja zaś Cię chwalić mogę słowami najhojniej,
że moje szczęście w Tobie i sypiam spokojnie,
boś w życie wlał mi Boże tak wiele radości,
że bez niej w Twej winnicy bym musiał zagościć.
Satish Verma, 21 march 2023
You had big
violence in your bones.
I suffered. Dream merchants
were ready to violate.
Benevolence descended
to know the depth of anger
in the eyes of the primate.
Why skin had gone thick?
The trapped scream
of the buds waits in lul
before the storm. Roses were
going to explode on the altar.
Bride comes slowly.
She had a date with
the thinking god. There would be
no consumption.
Satish Verma, 20 march 2023
You were dressed up
to burn. Tears had memory
pure as gold.
The ache of standing
in flames of tongue, to wash
the hands and underbelly.
Where would you
find the green words ready
to weave the silk?
that was my poverty
to mine the glass and mercury.
There was no inside,
no outside.
Give me the fever
as hot as moon, when you
harvest the sun beams.
Satish Verma, 19 march 2023
Where blue meets the
red, I will bring moon to cross
you river of tears.
Thousand suns away
the pygmy god sleeps in thatched
hut, to feel the pain.
When you swim in my
eyes, I become an ocean
to drown the deity.
Satish Verma, 18 march 2023
Returning to past
you tend to remain all mum,
murmuring nothing.
Measuring speed
of light coming from my eyes
without spilling dark.
What burns up, ejects
the sparks on your shroud
of three parting words.
Satish Verma, 17 march 2023
Retrieve me, by my
voice, to stay at the pause
between wounded words.
Unopened scar
beams from the moon to heal
the breached faith.
You know, lips always
remember the kiss of sun
in raging snow.
Satish Verma, 16 march 2023
Why Buddha waits for
Yasodhra, to become sane
and atone a sin.
The time was catching
up. Like someone plucks a
narcissus for prayer.
Pink and white, the
cherry blossom in your eyes
cracks the asphalt.
Satish Verma, 15 march 2023
In blue dawn
pure truth will hinge on the
personal moons.
I was ready to tell
you all rumors to learn the
art of mimicry.
The air smells of the
masks. Not fakes. Skin dries
up to dew emboss prints.
Satish Verma, 14 march 2023
You talk of evil,
I become incendiary.
The name had power.
Unthinkable. You
fight the lurid details of
chopping off fingers.
How would you write
the opus of human slip
for seeking royalty?
Satish Verma, 13 march 2023
Mauled, with no
known crime. Autumn wanted
to take revenge.
God's will, not the brown
eye's dilemma, to suck the
venom of moon.
How long the struggle
will continue to understand
the color of blood?