Marek Gajowniczek, 23 may 2022
Nie wywołuj wilka z lasu,
a wojny z Donbasu.
Szkoda ludzi, miast i czasu.
Został rakiet zasób.
.
Niemiec schował Leopardy.
Francuz chce pokoju.
Opór twardy w czas pogardy
nie wymaga boju.
.
Nie ustanie odstraszanie.
Świat chce nowej Jałty.
Skupia sie na Oceanie -
zlekceważy Bałtyk.
.
Nie wywołuj! Nie ponaglaj!
Ofiara jest duża!
Skończ tę propagandę z magla
o roli Przedmurza!
Marek Gajowniczek, 23 may 2022
Poklepano się po pleckach oraz po zapleczu,
a kraj w przyjacielskich gestach żadnej groźby nie czuł.
Nie nastąpił żaden przełom ani przesilenie.
Ci, co się trzymają razem, chcą zostać na scenie.
.
Poznał świat wojny zastępcze.Bój pod wspólną flagą,
a ciężar trwałych poręczeń urastał przewagą.
Wojna siły wyczerpuje. Większy więcej może.
Czas osłabia obie strony. Sąsiad dopomoże.
.
Świat pewnie wytrzyma presję i nie ugnie nogi.
Spektakl wyjdzie poza scenę na nieznane drogi.
Może będzie więcej obaw i napiętych nerwów
o to, jaką zachowamy możliwość manewrów.
.
Przestrzeń strefy buforowej znacznie się poszerzy.
Może wojnę w niej powstrzymać ktoś, kto pragnie przeżyć!
Wielcy wolą jeszcze czekać, nie przyspieszać biegu.
Nasza chata już nie z kraja, lecz na samym brzegu!
Satish Verma, 23 may 2022
The stones will speak for
river bed― a perfect home
for drowned principles.
Like shrew you enter
the belly of jewels to talk
to a bronze Buddha.
He stands in vigil,
your godhead, after the thieves
plundered the frames.
The small hands pointing
the pistols at the heads of
ancient fathers.
Marek Gajowniczek, 22 may 2022
Nasze wsparcie jest szczere,
lecz wychodzi przed szereg,
jaki naszą stanowił obronę.
Czy podąży za nami powiązany paktami?
Czy w potrzebie wesprze naszą stronę?
.
Bez zbytniej euforii
bierzmy lekcję historii.
Czy zdołamy obronić się sami?
Trzeba na oczy przejrzeć
i lepiej się obejrzeć,
Kogo mamy za swymi plecami?!!
.
Wiatr historii w porywach
odsłania - nie ukrywa
wrogich Polsce unijnych wyroków,
a z podziału jest dumna
opozycji Kolumna -
polityką ostrożnych kroków.
.
Bez wątpienie są ważne
wystąpienia odważne!
Niech się w walce przebija nasz głos!
Lecz na znów białej karcie
trzeba przyznać otwarcie,
ża nasz los chcemy rzucić na stos!
Satish Verma, 22 may 2022
The dust to dust phase
in between, you
did't want a self-destruction
to resurrect a dying myth.
Only God knows. Why
there was only the body language
to explain the miracle.
You wake up a frog
from hibernation. There was
no drought. Plenty of rains.
No nightmares. One has to change
the climate shift.
A muted denial stays
in throat. You wanted to say
the whole truth about life,
which never was uttered.
Scoliosis tilts the water
balance. You cannot carry the
vessels on head. Doubts
would play on the script.
Author had promised to live again.
Marek Gajowniczek, 21 may 2022
To był maj, śpiewała Saska Kępa
"Czerwoną Kalinę".
To był maj, słyszano o postępach
w boju o Ukrainę.
.
Rejestrowano gościnę w urzędach.
Uciekinierom osychały łzy
i szybko Zachód uczył się na błędach,
za jakie zwykle płaciliśmy my.
.
Oj! Dziadku mowią mi
To chyba ci się śni.
Na Youtub nie ma prawdy krzty.
Jest informacja przesiewana
co dzień do wieczora od rana.
Cenura czuwa. Głupiś ty!
.
To był maj, wierzyć się bardzo chciało.
Kwitły kasztany, pachniał bez
i wielu śmiało szło na całość.
Mniejsza, co było... Jest jak jest!
.
W sukces piosenki wierzyła publika,
a ostatecznie zaszczytem był finał
i satysfakcję miał pewien krytykant:
"Ważny jest koniec - nie jak się zaczyna!"
.
Ta wojna pozornie jest nasza
i lepiej żeby została za miedzą!
Lecz nie ucichnie głośnych mediów straszak -
bębenek tych, co zawsze więcej wiedzą.
.
Siły są pewnie na wszysko gotowe
i nie czekają udziału seniora,
gdy lada moment coś im może spaść na głowę!
Oj! Głupiś ty! Tabletkę wziąć pora!
.
Czarnowidztwo - to nie to!
Może także Polskę r o z w e s e l i m o?
Marek Gajowniczek, 21 may 2022
Świat lwów salonowych
zabity deskami,
sezon weekendowy
chciałby spędzić z nami.
.
Dokłada do piecka
odgrzewany temat,
jak pomoc niemiecka,
co jest i jej nie ma.
.
Mieli byśmy razem
walczyć - my i oni?
Przed takim rozkazem
niech nas Pan Bóg broni!
.
Bo też i w Narodzie
entuzjazmu nie ma,
więc wałkują co dzień
o zgodzie dylemat.
Satish Verma, 21 may 2022
Just wanted to be
myself today, ripped after
the apocalypse―
of stainless bodies.
You pull down the era of
earthen lamps from ruins.
Give me a wrapped
guilt. I am a boat in water
without wooden oars.
Black eyes stitched
to dolls. They were going to
wed the white gods.
A knife's cult invokes
the barren cave. You had planted
the severed heads.
Satish Verma, 20 may 2022
Can you foresee the
future, the unstable peak, the
ground's underneath tremble?
A lonely moon sits on
the palm― watching the risqué
world go to long sleep.
I am nowhere in
this crazy― maddening race of
musical chairs.
Unsure, I meet the
blue eyes of the lake, ready to
jump into my leaky boat.
Satish Verma, 18 may 2022
Homeless, you
remained on the
wrong side of moon.
Trying to steal
yourself from light.
Now money speaks,
undoing Fabian formula.
Why one should exit
from the cabal of choosers?
Your infirmity will
sink you in wet sands.
When salvias were blooming,
you wanted to become
an accomplice of a sage.
Killing without crime.
Sometimes you fill
your life with meaningless words.
A trivia of hurting others.