Poetry

zingara


older other poems newer

5 april 2018

porcelanowe klucze

rozważam każdy świt, pomimo
że stygnie w nim dzień i noc
zamienia się w naszą malutką planetę

śnimy wstecz, wychodzimy z domu,
rozkładamy czterobarwną chustę
przed ołtarzem nienarodzonego dziecka

lśni niczym truchło
tylko po to, by wejść powtórnie
w moją bliznę – krwawi i karmi
się toksynami,

po czym buduje gniazda,
wyglądające jak jaskółcze 
z których i tak wypadną
nieopierzone pisklęta.






Report this item

 


Terms of use | Privacy policy

Copyright © 2010 truml.com, by using this service you accept terms of use.


You have to be logged in to use this feature. please register

Ta strona używa plików cookie w celu usprawnienia i ułatwienia dostępu do serwisu oraz prowadzenia danych statystycznych. Dalsze korzystanie z tej witryny oznacza akceptację tego stanu rzeczy.    Polityka Prywatności   
ROZUMIEM
1