Poetry

zingara


older other poems newer

8 june 2018

odwrócone oblicze czeluści

podobno błądzę, gdy zdzieram
ze świata aksamit obnażam skorupę.
lecz to nie ja jestem naga. 
w niedopowiedzianych słowach

wchodzę w markotne krajobrazy
zakleszczam się pomiędzy 
nawiasami - a tam, słodkodławiący 
gniew zrósł się z korą
starych drzew

i tylko po korzeniach 
można wejść do nieba

a wieczór - tak pięknie pachnie.
agonalnie. cały we wzory wchodzi przez 
potylicę noworodka

uważaj: to jego rytm wbija się w smog
odtwarza w pętli i jest uczulony na bliskość

bo nie jestem tkliwa






Report this item

 


Terms of use | Privacy policy

Copyright © 2010 truml.com, by using this service you accept terms of use.


You have to be logged in to use this feature. please register

Ta strona używa plików cookie w celu usprawnienia i ułatwienia dostępu do serwisu oraz prowadzenia danych statystycznych. Dalsze korzystanie z tej witryny oznacza akceptację tego stanu rzeczy.    Polityka Prywatności   
ROZUMIEM
1