Prose

Arsis


Arsis

Arsis, 1 march 2021

Komsomolsk nad Amurem: deszczowy dzień *

(Z cyklu: Poszukiwania)

Idę powoli ulicą. Podnoszę kołnierz jesiennego płaszcza. Ręce wsuwam do kieszeni… Zimny wiatr rozwiewa długie, siwe włosy… Przystaję ― otoczony szumem jadących leniwie, zabłoconych autobusów, ciężarówek, samochodów… Przepływają w kałużach sine, skłębione (... więcej)


number of comments: 0 | rating: 3 | detail

Arsis

Arsis, 25 february 2021

Kok-Terek: sen zmierzchającego lata *

(Z cyklu: Poszukiwania)

Jesteś tutaj ― blisko. Spoglądasz tym swoim smutnym wzrokiem. A wszystko, jakby promieniuje snem zmierzchającego lata. Co chcesz mi ważnego przekazać, Aleksandrze?

Stoisz milczący, pokazując coś dłonią. Jakaś fabryczna hala? Niedowidzę, bo mroczno. Wąskie (... więcej)


number of comments: 0 | rating: 2 | detail

Arsis

Arsis, 11 january 2021

Pomiędzy piekłem a niebem

(Wersja poprawiona)

― Jutro będziecie uczestniczyć w niezwykłym eksperymencie! ― Poinformował żołnierzy z oddziału specjalnego, kapitan John Traven, szczupły, ascetycznie wyglądający mężczyzna koło czterdziestki, lekko łysiejący. Odsłonił uśmiechem swoje białe, równe zęby. (... więcej)


number of comments: 0 | rating: 3 | detail

Arsis

Arsis, 1 january 2021

Odór

(Wersja poprawiona)

I

Bennett pchnął ogrodową furtkę… ― Skrzypnęły zawiasy… „Muszę je wreszcie naoliwić” ― pomyślał. ― „Ale dopiero wtedy, gdy wezmę urlop… Ech… ― wszystko ponad moje siły”. Zamknął ją i zaczął iść wąską, żwirową alejką wiodącą wprost (... więcej)


number of comments: 0 | rating: 2 | detail

Arsis

Arsis, 1 january 2021

Brylantowe światło

(Wersja poprawiona)

[Ogród, godz. 7:00:00 (wg. czasu Hiroszimy) – rozmowa]

― Mamo, czy widzisz te piękne, lśniące motyle?
― Widzę, moje dziecko.
― Mamo, kilka dni temu śniłam, że zabiorą nas do przepełnionego brylantowym światłem nieba.
― Już dobrze, Maiko, jestem przy (... więcej)


number of comments: 0 | rating: 1 | detail

Arsis

Arsis, 1 january 2021

Obiekt

(Wersja poprawiona)

I

Nie wiadomo, skąd przybył i po co… Owiewany porannym, rześkim powietrzem połyskiwał w promieniach słońca wypolerowanym metalem, bądź materią ― znaną jedynie jakimś kosmicznym Amundsenom, przemierzającym niezbadane wymiary, niezliczone warstwy czasu…
(... więcej)


number of comments: 0 | rating: 1 | detail


  10 - 30 - 100






Report this item

 


Terms of use | Privacy policy

Copyright © 2010 truml.com, by using this service you accept terms of use.


You have to be logged in to use this feature. please register

Ta strona używa plików cookie w celu usprawnienia i ułatwienia dostępu do serwisu oraz prowadzenia danych statystycznych. Dalsze korzystanie z tej witryny oznacza akceptację tego stanu rzeczy.    Polityka Prywatności   
ROZUMIEM
1