Poetry

absynt


older other poems newer

29 september 2025

Królestwo

Zliczanie słów, poprawność, którą wpajamy dzieciom,
wracają echem, w korytarzach kroki i jęk uwielbienia,
wysokie obcasy i zapach cygar.

Głodne cienie, jak szarańcza wlatują w ramiona nocy,
szukają bezsmakowych ust, spoconych dłoni.

W świetle reflektorów obłędny taniec,
spleciona pajęczyna ud, ociekające śliną języki zła.
Zaproszenia, rozrzucona bielizna, rozsypane korale,
na czerwonym dywanie nie widać krwi,

błyskają flesze, zaczyna się walka o najlepszy kadr,
o życie po życiu. O koronę z gwiazd.






Report this item

 


Terms of use | Privacy policy

Copyright © 2010 truml.com, by using this service you accept terms of use.


You have to be logged in to use this feature. please register

Ta strona używa plików cookie w celu usprawnienia i ułatwienia dostępu do serwisu oraz prowadzenia danych statystycznych. Dalsze korzystanie z tej witryny oznacza akceptację tego stanu rzeczy.    Polityka Prywatności   
ROZUMIEM
1