Poetry

Afrodyta


older other poems newer

2 january 2022

Ludzie i miejsca

Oglądam się za siebie, wypisane twarze patrzą
w wymownym milczeniu, pozwól odejść umarłym.

Chcę jeszcze ten jeden raz objąć uśpione łany zbóż
kołyszące się w twoich opowieściach o Beskidach,

lipcowe słońce spływa po czole i skroniach, ośmiela
krople, ciche ślady na wygładzonych kamieniach.

Wyrzucone przez strumień zatrzymują nasze stopy.
Biegły tak symetrycznie, różnił je czas, twój się dokonał.

Odchodzę bardzo powoli.






Report this item

 


Terms of use | Privacy policy

Copyright © 2010 truml.com, by using this service you accept terms of use.


You have to be logged in to use this feature. please register

Ta strona używa plików cookie w celu usprawnienia i ułatwienia dostępu do serwisu oraz prowadzenia danych statystycznych. Dalsze korzystanie z tej witryny oznacza akceptację tego stanu rzeczy.    Polityka Prywatności   
ROZUMIEM
1