10 february 2011
czas
Żaden ze mnie święty Augustyn
ale ostatnio nie gonię już czasu
niech sobie ucieka jak dziecko czas
to nie jest imię dla dziecka
on przystaje i czeka zawsze
z łobuzerskim uśmiechem
nieruchomo wołam
jak nie zawrócisz to koniec zabawy
wtedy się cofa
łagodnie bierze mnie za rękę
i idziemy razem przez chwilę
w zupełnej ciszy