Poetry

sabrdżin


older other poems newer

10 february 2011

czas

Żaden ze mnie święty Augustyn
ale ostatnio nie gonię już czasu
niech sobie ucieka jak dziecko czas
to nie jest imię dla dziecka
on przystaje i czeka zawsze
z łobuzerskim uśmiechem

nieruchomo wołam
jak nie zawrócisz to koniec zabawy
wtedy się cofa

łagodnie bierze mnie za rękę
i idziemy razem przez chwilę
w zupełnej ciszy






Report this item

 


Terms of use | Privacy policy

Copyright © 2010 truml.com, by using this service you accept terms of use.


You have to be logged in to use this feature. please register

Ta strona używa plików cookie w celu usprawnienia i ułatwienia dostępu do serwisu oraz prowadzenia danych statystycznych. Dalsze korzystanie z tej witryny oznacza akceptację tego stanu rzeczy.    Polityka Prywatności   
ROZUMIEM
1