Poetry

marcin reuko


marcin reuko

marcin reuko, 20 july 2010

27

Telefon od matki
jak zwykle niespokojnie
papieros
koniec rozmowy

 Matka pijana na klatce
świętuje moje urodziny tradycyjnie
otwiera
tuli
i mówi
gdzieś się kurwa tak wyświnił

matka w sklepie wpycha się do przodu
spokojnie czekam
myślę ile wódki


matki
urodzone
w moje urodziny
zdechłe pragnienie
izolacji


number of comments: 3 | rating: 9 | detail

marcin reuko

marcin reuko, 12 july 2010

spowiadająco

Dobra spowiedż z całowania pod kranem
Się zabrania wypuszczać dłonie
Głębiej pod ubranie


Pod kontrolą zmysłów
Napychają się okruchami przekleństw
Nie pluję się na pomarszczone prześcieradło
Karmione opowieściami dzieciństwa
Miłości obietnice kwaśne


Grzech sumiennie puchnie
Nawet śmiesznie poczęty
Walcz o bezpłodność nieba
Nieplanowane ciążenie dzieci
Spadających jak gorączka



spowiadany nerwowo

Coraz szybciej rośnie sumienie zjadliwe
Więcej nie chce pamiętać
Ale żałuję


number of comments: 4 | rating: 9 | detail


  10 - 30 - 100






Report this item

 


Terms of use | Privacy policy

Copyright © 2010 truml.com, by using this service you accept terms of use.


You have to be logged in to use this feature. please register

Ta strona używa plików cookie w celu usprawnienia i ułatwienia dostępu do serwisu oraz prowadzenia danych statystycznych. Dalsze korzystanie z tej witryny oznacza akceptację tego stanu rzeczy.    Polityka Prywatności   
ROZUMIEM
1