Poetry

Gabriela Iwińska


older other poems newer

9 september 2012

Powroty

dedykowany Mamie od 08.09.2012r.


Wszędzie dobrze, ale w domu najlepiej - mówili.
Kiedyś nie wierzyłam.
Wydawało się, że gdziekolwiek poza nim
jest raj płynącej czekolady.

Podróżowałam snem po różowych łąkach.
Wyobrażane drzewa, ludzie,
ptaki śpiewające po naszemu.
W końcu uciekłam rzeczywiście.

Nie było to daleko.
Chodniki były brudne tak samo,
niebo bez zmian, nieodmienne wschody i zachody.
Nieodkształtny krajobraz pomieszań.

Potem jakiś Paryż, Wiedeń.
Krainy ścierania cierpień na szlakach
zachwytu, udekorowanej kawy listkiem mięty.
Zakochanie wcale dłużej nie trwało.

I wróciłam.
Stęsknionymi wydały mi się być nawet ściany,
do których tyle czasu nikt nie szeptał.
Teraz ściszam swój cień i zostaję częścią mojego domu

na zawsze.






Report this item

 


Terms of use | Privacy policy

Copyright © 2010 truml.com, by using this service you accept terms of use.


You have to be logged in to use this feature. please register

Ta strona używa plików cookie w celu usprawnienia i ułatwienia dostępu do serwisu oraz prowadzenia danych statystycznych. Dalsze korzystanie z tej witryny oznacza akceptację tego stanu rzeczy.    Polityka Prywatności   
ROZUMIEM
1