1 december 2011
Ukołysany sen o świecie
Tra ta ta ta ta
Pewna ryba zła
Chciała żyć sa-ma
A kto jej zabroni?
Sam(a) ginie w toni
Ha ha ha ha ha
+
Puste kamienice
Pełniuteńkie ulice
Krzywe nogi mają
Gdy wódeczkę popijają
Hej na Pradze Złej!
+
Schizofrenik był kochany
Przez swoje omamy
A Ty chociaż zdrów
Łudzisz się jak ów!
+
Dwa kominy za blokiem
Owijane słów potokiem
Przez pijaczków dwóch
Przydałby się taki zuch
Co by na trzeciego
-mój drogi kolego-
Powitał Zmartwychwstałego
Delirycznej gwiazdy widząc cień
Eh, niestety jestem leń!
+
Ciągle mnie pytacie:
„Ej! Uprałeś gacie?!”
A mnie przecież nie ma
Pożarty przez Cienia
Siedzę w norze złej
+
Ciągle mi mówicie:
„Czystej wody picie!”
Pomimo, że nie wiem:
Śnię się czy istnieję?
+
W Leroy Merlinie
Gdzieś przy wykładzinie
Stoją dwa sedesy
/utkwione w fantazjach/
O pośladkach stewardesy