Poetry

Grzegorz Woźny


older other poems newer

7 may 2010

chleb

czyżby to tak ważny chleb miał być
nawet czerstwy z dni bez łaknienia
zranionym dziąsłem przynosi moc żołądkowi

ty myślisz czy śpisz już z głodu
słabym ramieniem tulisz do poduszki
okruchy minionych lat
nagle zbyt wielu pechowo zaskoczonych

wszelki rodzaj do dziś miał być
skończony jak książki na domowych półkach
starannie rozdrapany wątek
po wątku własnego istnienia






Report this item

 


Terms of use | Privacy policy

Copyright © 2010 truml.com, by using this service you accept terms of use.


You have to be logged in to use this feature. please register

Ta strona używa plików cookie w celu usprawnienia i ułatwienia dostępu do serwisu oraz prowadzenia danych statystycznych. Dalsze korzystanie z tej witryny oznacza akceptację tego stanu rzeczy.    Polityka Prywatności   
ROZUMIEM
1