Poetry

tolekbanan


older other poems newer

1 august 2015

cisza na księżycu amare

nie umyłam rąk nim tu przyszłam
ociekały krwią i słowami
rozważnie ujmujesz  w dłonie
szukasz broni
 
niczyich nóg nie obmyłam
ani swoich nie dałam nikomu
subtelnie masujesz stopy
mrużąc oczy
 
nie ma dni na księżycu amare
nie ma nocy ani pór roku
tylko tarcza miedziana
odbija unisono
 
miecz obosieczny






Report this item

 


Terms of use | Privacy policy

Copyright © 2010 truml.com, by using this service you accept terms of use.


You have to be logged in to use this feature. please register

Ta strona używa plików cookie w celu usprawnienia i ułatwienia dostępu do serwisu oraz prowadzenia danych statystycznych. Dalsze korzystanie z tej witryny oznacza akceptację tego stanu rzeczy.    Polityka Prywatności   
ROZUMIEM
1