Poetry

Towarzysz ze strefy Ciszy


older other poems newer

30 march 2021

Porannek

Mój anioł - może stróż
Wysoki - wyższy niż tonacje
Dur - brzuch - śmiech - pisk
Wyższy niż mój miecz
Do odwołania na zawołanie

Pióra dumnie
Koło skrzydeł mu latają
Przestrzelonych chyba jeszcze
W Hiszpanii

Nigdy nie jest sam -
Może chce mi dokuczyć
Jest czarny
"lubię być niewidzialny"
Szepce w swoim trybie nocnym

Co rano budzę się
Ocalony
Strzepuję z poduszki
Pyły nienazwanych Stalingradów

W proch się obrócą






Report this item

 


Terms of use | Privacy policy

Copyright © 2010 truml.com, by using this service you accept terms of use.


You have to be logged in to use this feature. please register

Ta strona używa plików cookie w celu usprawnienia i ułatwienia dostępu do serwisu oraz prowadzenia danych statystycznych. Dalsze korzystanie z tej witryny oznacza akceptację tego stanu rzeczy.    Polityka Prywatności   
ROZUMIEM
1