Poetry

Towarzysz ze strefy Ciszy


older other poems newer

8 august 2021

Trzeci list do Franciszka Kamińskiego

Jutro znowu dzień rac
Kolejna godzina W
Niebywałe

Wiesz, to przedstawienie
Nigdy się nie skończyło
Chociaż kolejne akty już nudne, ciche
Bilety na kolejne spektakle
Do lóż
Nur fur Ubermensche

Powiedz mi - jak to jest
Tak wyjść z domu
I nie wrócić
Dzieci zostawić - bez mrugnięcia okiem
Wiem, tam też było się kim zająć
Zwłaszcza po pierwszym

Dzisiaj kokoniarzom
Z cze gewarą na koszulkach
Wydaje się że
Pierdolnąłeś wszystko
I wyjechałeś w Bieszczady

Te same Bieszczady które
On musiał zamiatać
Grabić
Ręcznie
Rozdrapywać

Później się dowiedziałem
Że Bieszczady mają swojego Chrystusa
Ale dużo nie mówił, nie krzyczał

Przyszedł z nikąd i odszedł w nicość
Jakiś tylko kontur wydrapany
Na krzyżu
Walecznych

Teraz da się tam dotrzeć bez broni
I da się stamtąd wrócić

Chodzę od lat po błocie
Które ma swoją koślawą dumę
Potrafi używić demony
Jeśli te dobrze płacą

Korekcja w księgach gości
A jakże - daje z siebie wszystko

Czasem siedzę na skale
Rzucam w fale kamienie
I myślę
Jakież to okręty
Przez jakież to morza
Musiały przepłynąć
Żebym teraz ja Ci stąd - znikąd
Mógł napisać
Że jedną
Z Twoich czterech księżniczek
Udało się uratować






Report this item

 


Terms of use | Privacy policy

Copyright © 2010 truml.com, by using this service you accept terms of use.


You have to be logged in to use this feature. please register

Ta strona używa plików cookie w celu usprawnienia i ułatwienia dostępu do serwisu oraz prowadzenia danych statystycznych. Dalsze korzystanie z tej witryny oznacza akceptację tego stanu rzeczy.    Polityka Prywatności   
ROZUMIEM
1