Poetry

Towarzysz ze strefy Ciszy


Towarzysz ze strefy Ciszy

Towarzysz ze strefy Ciszy, 9 april 2020

indigo child

wyciągnij z talii
dowolnego asa karo
a powiem ci kim jesteś
w przywileju niezrozumiałości
wirować będę torsjami
pól których nie wypada
budzić bez powodu
gdy zwierciadłami Kozyriewa
stopię ostatnią z jerycha trąb
i Babilonów skruszę skostnienie
zaprawdę powiem wam
ci czynów wielkich ludzie
zaczną przychodzić
gdy odejdę


number of comments: 2 | rating: 2 | detail

Towarzysz ze strefy Ciszy

Towarzysz ze strefy Ciszy, 9 april 2020

pamięć wody

skraplam się w eksperymentalnej
komorze ciśnień na ściankach
destylatem ironii i sarkazmu
który trafia na rynek
po zaniżonych kosztach
 
gdybym mógł w dzień kulminacji
sparszywiałych zakłamań krew
spod cierniowej korony zmyć
ileż trwa pamięć wody
na zachodnim brzegu?
 
ślizgam się krzywym grymasem
by nie obmyć rąk piłackich
jeśli nie zalejesz mną kawy jutro rano
przecieknę światu przez palce
by w międzyczasach drążyć granity


number of comments: 2 | rating: 2 | detail

Towarzysz ze strefy Ciszy

Towarzysz ze strefy Ciszy, 8 april 2020

wio senne przesilenie

przyduszona jak bańka mydlana
pękasz bogactwem albumów zdjęć
i obrazów zaćmień słońc i księżyców
z kilku dekad
 
kolekcjonujesz je w stos atomowy
gdy osiągnie masę krytyczną
zaświecisz łańcuchowo nieobecnymi twarzami
jak supernowa
 
odpryski korony spadną w tajdze
lub między Norwidami ciszą wyryje drogowskazy
może cię poskładam z tych znalezionych marzeń
w wielki obłok Magellana


number of comments: 1 | rating: 3 | detail

Towarzysz ze strefy Ciszy

Towarzysz ze strefy Ciszy, 3 april 2020

cytadela

nie, tu się nie płaci za wejście
to nie muzeum
nawet powinno byc zamknięte
bo i godziny nocne i pandemia
i obiekt wartości chybionej
 
tu zawsze siedział ochroniarz
chodź pokażę ci lochy
ciemne i czasem nad wyraz mokre
 
nie ma drugiego takiego na mapach
to jakby zlepek katasrof budowlanych
o bardzo niskim budżecie
 
te wrota zawsze z brzękiem kłódek
zamykały jakąś epokę
 
od niektórych ucieczek nie ma odwrotu
a ze zdjęć z uśmiechem we wczesnych godzinach
nie zachowało się żadne
 
moge ci pokazac urny, grobowce królów
miejsca gdzie złożono każdego ja
którym nie dałem rady się stać
 
wejścia którym tu weszliśmy już nie ma
wyjdziesz inną drogą
tych przy ścianach nie zagaduj
niemiłe typy i nie będą cię pamiętali
 
dopiero w blasku twych oczu
widze z czego są zrobione ściany
zobacz ile tu rozgałęzień
nigdy nie było tu jasno
 
tutaj przesiedział oblężenie Gauleiter Gejlen
tam w czterdziestym siódmym zakopano tony trotylu
nadal można wszystko wysadzić
 
tu po lewej jest sala przepowiedni
w tym korytarzu nie płynie czas
tutaj traci się pamięć, dalej lazaret
głupie to bo jesteśmy na najniższym poziomie- a widać stąd gwiazdy
tam dalej - komnata przesłuchań i zrywania masek
a tam na końcu po prawej- komnata gilotyny
chodź- jeśli obiecasz że nie zamkniesz oczu i nie odwrócisz głowy
moge ci pokazać jak działa


number of comments: 3 | rating: 2 | detail

Towarzysz ze strefy Ciszy

Towarzysz ze strefy Ciszy, 1 april 2020

zaraza czyli niedomilczany międzywiersz

nie jest to pierwszy raz
gdy widzę pęknięcia na światach
 
tym razem być może
człowieka przemilczą na śmierć
albo tyłek odpadnie ze śmiechu
 
patrzę ponad morzem tafl
anulowanych fal i wstrzymanych przypływów
 
naprawdę nie wiecie jaka siła
zniszczenia drzemie
w dwustuzgłoskowcu z opóźnionym zapłonem
gdy odpryski słów wyrwanych ze zdań
zrywają mosty i wymazują pamięć
gdy bezpańskie pokruszone litery
wsiąkają w niemyty bruk
a tyle treści niewydźwięczanej
 
nie trzeba być wielkim snajperem
by słowem wydartym trafić w spojenie
świata z rzeczywistością
z dwóch tysięcy mil
 
grzesznik - recydywa
co sercom nie daje przystanąć

od identyfikacji ciał mam już
opuchnięte palce i ścisk wszystkich gardeł
 
wiosna w tym roku tak się zaanonsowała
że już wiemy wszyscy że lata nie będzie
 
w tych liczeniach pęknięć
każdym z peryskopów wbitych w międzywiaty
odczytuęj nie widząc dalmierzy
bez problemów
na kartce od twojego brata
pozdrowienia i toast wieczny
za tych którzy wciąż i pomimo wszystko
chcą żyć od nowa


number of comments: 2 | rating: 2 | detail

Towarzysz ze strefy Ciszy

Towarzysz ze strefy Ciszy, 13 march 2020

Oaza szczęśliwości

 


Te puzzle się okazały proste
Na opakowaniu napisali - pięć do siedmiu lat 
A starcza dwadzieścia minut


Jeszcze wczorajszy jutjub dudni
Pogardliwym śmiechem przydomowych trejderów
Z instruktażem jak wycwanić peerelowskich emerytów 
I na molibdenie zarobić więcej niż 
Głupie dzbany na kasie w biedronce


Dziś widzę ich wszystkich 
Pół-gretki 
(globalne ocieplenie zawieszono do końca operacji) 
Blogerów influencerów i żelazne ręce 
Odkrywają prawa sekretne w kolejce


Dziś już nawet "Bóg honor i ojczyzna" 
To za mało żeby kupić 
Papier toaletowy


Od czasu gdu lizanie dupy
Zakazano dekretem
Straciliśmy  całe zaangażowanie 
Polowych komórek 
Niemniej


Na jeden krzyk sierżanta 
Rzesza obudzonych antysystemowców
Wdraża projekt "zamknąć ryj do odwołania" 
Widać fachowcy zawsze w cenie


Znasz kogoś kto wyraża emocje - zadzwoń 
Sąsiad okazuje uczucia - napisz
Ojciec odzywa się nie pytany - krzycz


Przyjedziemy zobaczymy zwyciężymy
Ziarno zaplutych karłów nigdy nie usycha


Sprawa jest prosta jak huj sierżancie -
Miejsce bydła jest w chlewach
Zbierajcie podpisy kto zrozumiał swoje miejsce
A jak to wszystko się skończy
To dla przodujących pododdziałów 
Wakacje w Alpach 


Tam już są dobrze sformatowani
I można brać żony 
Nawet nieswoje 




Niech chamstwo widzi jak się szlachta bawi 


number of comments: 4 | rating: 7 | detail

Towarzysz ze strefy Ciszy

Towarzysz ze strefy Ciszy, 20 december 2019

Nobel dla Kaganowicza

gdyby Łazar Kaganowicz był pisarzem
pisałby jak ona
barwne kolażomelanże
najprawdziwsze z prawd
historie
 
o tym jak chorzy z nienawiści pijani mordercy
w mundurach polskich oficerów
gonią po dymiących mgłą Smoleńska lasach
osaczonych wystraszonych enkawudzistów
 
wielkie słowa w wielkim stylu
wielkie treści wielkich czasów
 
ale ludzie wielkich czynów
piszą drobnym maczkiem
niezrozumiałości śmiertelników
 
Łazar Kaganowicz wygrałby w tym roku wszystkie nagrody
wygrałby w wyścigu o klimat z Gretą
ktora by furorę jednej nocy w burdelach Berii
bez świadków, rozgłosu, śladu w papierach
 
“nie ma takiego człowieka”- czytalibyśmy w raportach
 
doniosle odkrycie- że krwią zalane doły z wapnem
urzyźniają glebę dla nadchodzących wielkich uprawców
argonautów międzyświata
 
a dymy ze wspomnień ciał domyślnie wybranych
tylko psują zły klimat
 
Łazar wygrałby nagrodę Kalergi
za brokatem azjatyckich stepów
upstrzenie małego bękarta europy
 
nagroda pokojowa byłaby za
spiętrzenie pod niebiosa zmrożonych ciał
w pryzmach śpiewających wdzięczności hymny
że udało sie- udało - za kark wziąć i zgonić ich z gór
w bezkresy śniegu na których wojny toczyć nie sposób
 
brak bezrobocia i produkcja śmierci z nikąd
z dostawą do domu i z powrotem
gdzie Rzym a gdzie Krym
i pół azji bez granic
 
ale ludzie wielkich dzieł
piszą małym druczkiem
wielkie plany
 
pamiętacie- towarzyszu Kaganowicz
jakie były jazdy z Bernardem Shaw?
ten to najpierw musiał pychę swoją nieźle stuczyć
żeby zdać egzamin na pożytecznego idiotę
 
gdyby ludzie wielcy byli pisarzami
to tłum małych wystraszonych miernot sam by nie umiał ocenić
którego z Judaszy w tym roku obsypać srebrnikami


number of comments: 2 | rating: 2 | detail

Towarzysz ze strefy Ciszy

Towarzysz ze strefy Ciszy, 1 november 2016

Motylek

nie sądziłem najdroższy Bracie
że w całym tym natłoku skurwień
kalejdoskopów judeoprzywar
przyjdzie mi jeszcze pławić się
w okruchach cienia twojej niebyłej swiętości
 
rozbity na dobre kryształ
zimnych jak gwiazdy ostrych krawędzi
echa odległych stóp
puste korytarze i symulacje serc
 
życie pełne śmierci
po brzegi aż sie wylewa
 
mówiłem będzie krew i była krew
niezmiennie niewinna niezamienialna w wino
 
mówiłaś że motylek w brzuchu
że było jak miało być
a teraz idzie na ostro
i nie wiem kiedy dasz radę wstać
iść i nie grzeszyć więcej
 
przy niemym stole wznoszę szare toasty
za nieustające pasma sukcesów
mordy wydartych wytarte stronami pamiętników
 
więc przyszedł was cały rząd
dusz nierządnych żądnych czegoś
co w oku by błyskało gdyby wybłyski
oka około okapu byłyby a wy...
 
ale ja was znam
nie czekałem
ale wiedziałem że będziecie
nie sądziłem że tylu
i dlatego toast ten ostatni
wznoszę
za tych co nie przyszli


number of comments: 6 | rating: 3 | detail

Towarzysz ze strefy Ciszy

Towarzysz ze strefy Ciszy, 31 october 2015

Obława V i pół- rozważania o wilkościach

{wszystkim porozpraszanym po świecie wilkom }
 
Dziś już Europa smrodu prochu nie zna
lecz nadal krwawi- choć nie z ran postrzałowych
tłum ludzi głupich w swoich cichych biedach
dumnych z władania językiem trzysłowym
 
nie chciałem być tutaj lecz tkwię już lat kilka
bo huragan dziejów o zdanie pyta rzadko
owcą być miałem- wyrastam na wilka
i wolności pod dachem zebrałem aż nadto
 
wilków trójłapych pieśni groźne echa
po lasach z których żaden  nie ma nazwy
ostrzeżeń ostrych kłów - choć żadna w tym pociecha
się odbijają jak wróżby od Kasandry
 
nie znam myśliwych, psy gończe znam z obrazka
lecz tak ostro stąd widzę z góry czarne sznury
a wszyscy wokół mnie na oczach są z opaską
i treści ich życia widokiem ponurym
 
w wylęgarni mej szczeniaki z pogardą ujadają
dziś już nie wiedzą zaślepione w złości
dlaczego szczeniaka- nie wilka głowę mają
ani kto rybę zje a komu spadną ości
 
za głowę wilka nadal nieźle płacą
i order dają za wyrwaną jego łapę
kiedy czas przyjdzie gdy wilki się wytracą?
kiedy wierzchowcem nazwą chudą szkapę?
 
psy wyją hodowane w wilczym dołku
myślą że świat im ciepłe gniazdko mości
i szczekać na rozkaz- byle nie po polsku
wystarczy na wejście w salony ichmosciów
 
czy wilki na świecie więcej się nie rodzą
czy za srebrniki obcięto wszystkim jaja
tak łatwo je dzisiaj klauny za nos wodzą
i miast ostrych kłów- tępa kłaków zgraja
 
pancerze wartości które trzęsły światem
przebija dziś kwota o dziesięciu zerach
być wilkiem to wstyd a chwała świstać batem
a ja to stąd widzę i bierze mnie cholera
 
gdy mieć swoje zdanie i widzieć prawdy szkielet
to wielka wada raczej niżeli zaleta
myślenie trzeźwe ustawa wipiele
i z wilka zrobi pod-goja lub gendera


number of comments: 7 | rating: 6 | detail

Towarzysz ze strefy Ciszy

Towarzysz ze strefy Ciszy, 18 june 2015

apel podległych

w dramacie życia
nie ma małych ról
ni małych nazwisk
na liście zaginionych
 
gdy nawet dwadzieścia
z hakiem tysięcy
rozstrzelanych czy skreślonych
 
a ja świece za miliony
przeżytych pale
 
żyją bez głów lub
z dziurą w kuli
po kuli przekuli
pamięć na prześmiewczy
 
neoubernihilizm być może
 
drwią tęczowe neony
drwią ci z głowami
po dziurach
w dziurach
zadziorni
co nie odejdą nigdy
choć plakaty spłowiały już
 
tych z wąsem
bez wąsa
donośnie
bez dąsów
 
I nic sie nie zmieni
w tym płynnym
świecie bagien
I ruchomych piasków
 
lecz nim dostanę list
od papieża pierwszego
sekretarza
lub seryjnego samobójcy
 
póki nic nie znaczę
wzywam was do apelu
 
Pośnięci na Wielkiej Sali!!


number of comments: 5 | rating: 6 | detail


  10 - 30 - 100  






Report this item

 


Terms of use | Privacy policy

Copyright © 2010 truml.com, by using this service you accept terms of use.


You have to be logged in to use this feature. please register

Ta strona używa plików cookie w celu usprawnienia i ułatwienia dostępu do serwisu oraz prowadzenia danych statystycznych. Dalsze korzystanie z tej witryny oznacza akceptację tego stanu rzeczy.    Polityka Prywatności   
ROZUMIEM
1