Syberia69, 18 may 2016
W chłodzie maja
pachną smutkiem i bzem
O zmierzchu szepcą
byle do lata
Niech już się ocieplą
czyjeś stalowe oczy...
Syberia69, 1 october 2010
W jesienny wieczór przepowiedni
wróżymy sobie z piwnej piany
z dymu z papierosa
z przymglonych oczu
tę noc
ja wiem i ty już wiesz
pewności pełni zgadujemy oboje
konwergencję pragnień
konfigurację ciał
tej nocy chcę być dla ciebie
światem, wszechświatem, niebem
wniknij we mnie, wypełnij
zagarnij przestrzeń
więc niecierpliwie proszę
zacznij wędrówkę pragnących dłoni
rozbierz mnie jestem
oczekiwaniem
zdejmujesz ze mnie w pośpiechu
wspomnienie sukienki
zdzierasz najcieńsze
reminiscencje wstydu
przed świtem na twoich plecach
zapisuję magiczne zaklęcia
oczarowania, spełnienia
atawistycznej żądzy
po łagodnych zboczach nagich ciał
płynie wilgotna słodycz
wąwozy pożądania
wypełnia urywanym westchnieniem
za drzwiami beznamiętnie
kończy się doba hotelowa
Syberia69, 9 september 2010
tkwisz od lat
między Ogrodem Luizy
a Marzeniem
(miejsce pieczołowicie usłane
tamtej wiosny, gdy mówiłeś
weź – pamiątka)
wyślizguje się
czarno-białe trzy na pięć
wspomnień
(lewy profil pozbawiony
retuszu, a przysięgłabym
był – kiedyś)
masz nowe miejsce
między Sylogizmem prostackim
a Dnem piekła
(znowu idzie wiosna
właściwy czas aby spalić
niepotrzebne śmieci)
Syberia69, 27 august 2010
znowu nie jesteś
brakujesz
póki na oczach
świeże jeszcze łuski
sublimuję pustkę
archiwizując wczoraj
niewiernie
w płaskim wymiarze A5
Syberia69, 18 august 2010
kiedy przestanę
ci się uśmiechać
plaster miodu
na jątrzącą ranę
tabletkę na sny
rozpuszczę
włosy
w beczce dziegciu
zanurzę
na wskroś rozłożę
karty
i będę czarnowidzieć
Syberia69, 29 july 2010
do ciebie modlę się
wydymam wargi
to – mniemam – dodaje mi
powagi przynależnej modlitwie
łamię ręce składam dłonie
kolana do krwi
ból do granic
nie będę mieć bogów cudzych…
niewczesne ablucje duszy
tani odpust biorę jak swój
panie – zbłądziłam
ręce do nieba
plecy w pokorze
w pokoju grzech