Monika Isztok-Feluś, 6 august 2010
Ze łzami żegnam was,
W mieszkaniu puszczam gaz,
Nie chcę już dłużej żyć
Udręką dla was być.
Zostawcie samą mnie,
Odczepcie wszyscy się,
W spokoju umrzeć chcę
I nie chcę żadnych łez.
Choć bardzo kocham was
Pożegnać się już czas,
Kłopoty sprawiam wciąż
I robię bądź co bądź.
Pozwólcie mi...
Pożegnać się z tym światem,
Pozwólcie mi oddalić się,
Gdzieś w nieznane.
Nadchodzi dzień,
Dzień, w którym odejść muszę,
I nie powstrzyma mnie już nic
Żadna siła.
Monika Isztok-Feluś, 1 august 2010
Otwierasz drzwi
Nie mówiąc nic,
Wychodzisz jak skazany,
Na chore dni,
Koszmarne sny
W krainę zakochanych.
Nie wierzysz mi
Że ja i ty
To obraz zamazany,
W zasięgu lwów,
Bez dźwięku słów
Na szczątki rozszarpany.
Monika Isztok-Feluś, 31 july 2010
Nienawidzę, lecz zarazem bardzo kocham.
Nienawidzę bo uczynił wiele krzywd.
Lecz za miłość, którą mi zaofiarował
Chcę być przy nim, lecz jak długo nie wie nikt.
Czy nienawiść może łączyć się z miłością,
Czy te słowa mogą w parze z sobą iść.
Czy ja mogę miłość swą zaofiarować
Komuś kto uczynił krzywdę mi.
Monika Isztok-Feluś, 31 july 2010
Czym jest moje życie
Myślę sobie skrycie.
Powiedz Panie Boże,
Gdy kładę się w me łoże,
Gdzie ja pobłądziłam,
Komu krzywdę czyniłam.
Przyjmij mnie do siebie,
Choć w śnie, w Twym jasnym niebie.
Przekaż mojej duszy
Myśl Twą doskonałą.
Poprowadź mnie ze sobą,
Ma dusza chce być z Tobą.
Monika Isztok-Feluś, 30 july 2010
Miłość to wielka tajemnica,
W której nie ma nic do ukrycia
Między dwojgiem kochajacych się ludzi.
Miłość jest śmiechem,
Miłość jest płaczem,
Wielkim uczuciem.
Monika Isztok-Feluś, 30 july 2010
Kochać to nie znaczy krzywdzić i ranić,
Tylko darzyć miłością,
Otulać czułością,
Szanować bez granic.
Monika Isztok-Feluś, 30 july 2010
Pragnieniem moim jest
Wciąż widzieć Cię i czuć.
Pragnieniem moim jest
Marzenia z Tobą snuć.
W mych myślach płodzisz głód,
Sercu zadając trud
Jak pojąć ma nasz chłód.