Poetry

Roberto Szymański


older other poems newer

11 may 2010

Jedyny

Kupiłem swą niezależność
Ceną wziętą paranoicznie
Wyrwaną z serca własnego

Podążam jak gdyby nie było przeszłości
Kształtuje kamienie milowe myślą przyszłości
Należę do nieskazitelnie brudnej mniejszości

Karą będzie strach śmierci
Z dzieciństwa niezapomniany
Jakże żałośnie odganiany

Lecz już niedługo stanę na nogach
Kroplą świadomości zroszony
Nie będę do życia proszony

Samotnie rozstrzygnę siebie
Skroję swe włosy na miarę Samsona
I zburzę świątynię ręką ludzką zbudowaną

Spokój mój będzie tylko moim
Wiara moja podąży do mego wnętrza
Bez żadnego ze wspomagaczy

Wtedy na wzgórzu stanę
Okraszony deszczem
I powiem: Ja jestem Jedyny z pośród swych.






Report this item

 


Terms of use | Privacy policy

Copyright © 2010 truml.com, by using this service you accept terms of use.


You have to be logged in to use this feature. please register

Ta strona używa plików cookie w celu usprawnienia i ułatwienia dostępu do serwisu oraz prowadzenia danych statystycznych. Dalsze korzystanie z tej witryny oznacza akceptację tego stanu rzeczy.    Polityka Prywatności   
ROZUMIEM
1