26 august 2010
Bez światła I
Scena I,
scenografia 1 - kuchnia połączona z pokojem z dużą lodówką po prawej, po lewej kuchenka elektryczna, duży blat, zlew, meble gięte ułatwiające ruchy i przegląd kamerą, w tle w pokoju stół jadalny z krzesłami, owalny na 6 osób z czterema krzesłami.
A* przygotowuje kolację dla chłopców. Mają wrócić z treningu. Na lodówkę przykleili duże zdjęcie. Ma jej przypominać, że na każdy posiłek chcą pizze - stoją we trzech, każdy trzyma złamaną na pół pizzę wpychając do buzi, roześmiani, zadowoleni z kawału.
Najstarszy z wyglądu 16 latek, średni i najniższy po 12, 13 lat. Pstryka w nos środkowego i otwiera lodówkę mówiąc - "dzisiaj będzie gulasz, po treningu będziecie jadać mięso kochani". Wyjmuje dwa garnki, jeden stawia na kuchence z drugiego wyjmuje kawał mięsa kładzie na desce, zdejmuje duży nóż. Zaczyna nucić " ... " i siekać mięso na desce. Robi to
wyjątkowo sprawnie. /jak szef kuchni co od 20 lat poleca gulasze./ ^/
Zgarnia mięso z deski do garnka i stawia na kuchence.
Wyjmuje komórkę. Sprawdza godzinę i dzwoni. "M* ? już skończyłeś ?, nie poganiaj J*, niech się dobrze ubierze i niech
was nic nie zatrzyma, nie, nie, w tramwaj i do domu już wstawiam kolację, no cześć."
Wie, że na M* może polegać. Wydoroślał, musiał, gdy 3 lata temu zginął ich ojciec, na M1 we mgle. Otrząsnęła głowę ze wspomnień co nadchodzą w najmniej spodziewanych chwilach.
Odkłada komórkę, rozgląda się po kuchni, wyjmuje chleb, sięga ponownie do lodówki.
Gaśnie światło.
Przeklina i idzie do przedpokoju sprawdzić korki. Nie może włączyć światła. Spogląda przez okno. Jest ciemno. Przechodzi przez dom. Wychodzi na taras.
Scenografia 2 - taras, tonący w świetle księżyca, jasny, matowe relingi zakreślają niewyraźnie przestrzeń, widok na miasto, po lewej pagórek z domkami, przez środek doliną do centrum wysokościowców wszystko tonie w ciemności i bezruchu.
Ma widok prawie na całe miasto. W świetle księżyca widać szkielety nieoświetlonego miasta.
Wraca do kuchni, bierze telefon, nie działa, wyjmuje latarkę, nie działa. Zaczyna nerwowo szukać świec, znajduje, nie może zapalić od zapalniczki, znajduje zapałki, zapala świeczkę, wychodzi na taras, miasto tonie w mroku. "Boże, jak oni wrócą".
scenografia 3 - podjazd z samochodem rodzinnym za bramą, w tle droga osiedlowa, na niej kilka samochodów stojących bez świateł i kilka ciemnych domów.
Biegnie do samochodu, wsiada, nie może włączyć stacyjki, samochód nie zapala, patrzy na osiedle, na nie oświetlone domy, na kilka samochodów zatrzymanych na drodze bez świateł,
wszędzie ciemno, widać tylko coś jeszcze w poświacie księżyca.
Przeklina, otrząsa się, przypala papierosa.
---
^/ma to zrobić tak, żeby obudzić widzów/
---
Autorzy: Awatar i Motylek96 25.08.10