Poetry

Andrzej Talarek


older other poems newer

8 january 2015

Trzydziestu?

Skoro zabito Boga,
trudno dziś uwierzyć,
że ktoś zabija
w Jego imię.
Gdy prawem człowieka
nie zdołano uczynić nieśmiertelności,
a jedynie śmierć na życzenie,
jej przypadkowość staje się
absurdem.
 
W Sadzawce Siloe odbijają się cienie
osiemnastu
jerozolimskich mężów.
Zostali na wieki wpisani w świadomość
Ewangelii, jako ci, którzy zginęli bez winy.
 
Czyż nie jest śmierć niespodziewana wpisana
w porządek świata? Czy nie jest przestrogą, zachętą
do bycia gotowym, „bo przychodzi jak złodziej
i ani dnia, ani godziny jej nie damy winni niewinni,
bo jak się nie nawrócimy, to wszyscy
tak jak oni zginiemy”?
 
Mówimy dzisiaj: Je suis Charlie.
Czasem mówimy też: Jésus est Dieu.
Dwunastu
zginęło za nasze wartości.
Nasze? Czy kawałkowanie Boga jest wartością,
której mam bronić?
Gdy wydrwimy wszystkie świętości,
cóż nam pozostanie ?
Podparyskie liberté,égalité, fraternité ?
Moja wiara jest jak jesienny liść,
kiedy francuskie więzienia zajmują głównie muzułmanie.
Nie współodczuwam z nimi.
Są jak pustynne osły, które walczą ze wszystkimi
i wszyscy będą z nimi walczyć.
 
Jedno co mogę dziś, to wybrać foi, l'espérance, l'amour






Report this item

 


Terms of use | Privacy policy

Copyright © 2010 truml.com, by using this service you accept terms of use.


You have to be logged in to use this feature. please register

Ta strona używa plików cookie w celu usprawnienia i ułatwienia dostępu do serwisu oraz prowadzenia danych statystycznych. Dalsze korzystanie z tej witryny oznacza akceptację tego stanu rzeczy.    Polityka Prywatności   
ROZUMIEM
1