Poetry

Andrzej Talarek


older other poems newer

11 september 2011

Żywioł dziewiąty - żona

 
 
przyszła jak zwykle spóźniona
po długim oczekiwaniu na właściwy moment
wyznaczony  porą roku zapisany  w kamieniu
tak długo czekałem przed wapienną bramą
w kolorze bieli poczernionej starością

wkoło tańczyli ludzie  śmiech mieszał się ze śpiewem
przyszła niespodzianie wierna i została po dni
które przyniosła starość posiwiała jak pień brzozy
wraz z lipami pachnąc wczesną wiosną ciepłym latem
żółtą jesienią i śnieżną zimą






Report this item

 


Terms of use | Privacy policy

Copyright © 2010 truml.com, by using this service you accept terms of use.


You have to be logged in to use this feature. please register

Ta strona używa plików cookie w celu usprawnienia i ułatwienia dostępu do serwisu oraz prowadzenia danych statystycznych. Dalsze korzystanie z tej witryny oznacza akceptację tego stanu rzeczy.    Polityka Prywatności   
ROZUMIEM
1