Poetry

Dariusz Kamiński


older other poems newer

2 june 2010

Domowe piekło

DOMOWE PIEKŁO
Dzień za dniem
Ciągle i to samo
Matka krzyczy
Ojciec krzyczy
Rodzeństwo krzyczy
Wszyscy tłuką się nawzajem
Jak w kryminalnym filmie
Nie ma litości
Nie ma przebaczenia
Domownicy zioną nienawiścią do siebie
Talerze fruwają
Krzesła fruwają
Szyby pękają
Nie ma chwili spokoju
Nie ma chwili wytchnienia
Uciekasz z domu
Lądujesz na ulicy
Narkotyki i seks pocieszają cię
Uciekasz z jednej niewoli
Trafiasz do drugiej
Domowe piekło przerasta cię
Uciekasz jak najdalej
Jak najdalej stąd






Report this item

 


Terms of use | Privacy policy

Copyright © 2010 truml.com, by using this service you accept terms of use.


You have to be logged in to use this feature. please register

Ta strona używa plików cookie w celu usprawnienia i ułatwienia dostępu do serwisu oraz prowadzenia danych statystycznych. Dalsze korzystanie z tej witryny oznacza akceptację tego stanu rzeczy.    Polityka Prywatności   
ROZUMIEM
1