1 april 2012
Dzień nie wszystkich świętych
Jak rozbita butelka po winie leżakowanym
przez dwa dni, cztery godziny i pełen bukiet
minut w okruchach szukam
wczorajszego dnia.
A to tylko szkło łypie w blasku miasta,
kompletny deficyt bohaterów,
nawet drobnych pijaczków z filozoficznym
podejściem.
Ostatni ekscentryk - idę spać,
tuż po południu.
I żadnych marzeń, nie tylko sennych.