Poetry

Sztelak Marcin


older other poems newer

12 april 2013

Opowieści spod mostu, z podziałem na sekcje


Pierwsza; filary:
 
W przerwach między posiłkami pada
deszcz, śnieg, grad.
Nasiąkamy ziemią, mokrą do szpiku.
 
Ona zrodzi owoce, my popłuczyny.
 
Jasno widać dziury w niebie,
przez zelówki.
 
Takie losy.
 
Druga; przypory:
 
Latem zbieramy zapasy chrustu,
rozkradają.
 
Nie znana kategoria czynu – mówią przedstawiciele
– poza tym bez meldunku.
 
Ziemniaki spieczone na amen.
Permanentny brak soli.
 
Takie fatum.
 
Sekcja dęta:
 
Człowiek nie istnieje bez metryki.
Nie urodził się,
więc nie umrze.
 
Bum, cyk, cyk – takie szczęście.
 






Report this item

 


Terms of use | Privacy policy

Copyright © 2010 truml.com, by using this service you accept terms of use.


You have to be logged in to use this feature. please register

Ta strona używa plików cookie w celu usprawnienia i ułatwienia dostępu do serwisu oraz prowadzenia danych statystycznych. Dalsze korzystanie z tej witryny oznacza akceptację tego stanu rzeczy.    Polityka Prywatności   
ROZUMIEM
1