Poetry

Sztelak Marcin


older other poems newer

28 october 2014

Konwergencja


Śliskie ręce, a może wyślizgane
od ciągłego napięcia w sferze
przyciągania.
 
Wszystko spada, czasami na łeb, na szyję.
Dlatego zbieram zapomnienia;
to takie znaczki do wkłucia.
 
Na przykład w klapę i obnoszenia
po pustych ulicach.
Ale z dumą.
Było, nie było – naczelny, z całym zapleczem
kultury.
 
Ostatecznie zwijam się w rulon, czekam
na wiadomości.
Z dobrego i złego.
 
Ślisko, aż się chce lecieć
na inną planetę, z dużo mniejszą grawitacją.






Report this item

 


Terms of use | Privacy policy

Copyright © 2010 truml.com, by using this service you accept terms of use.


You have to be logged in to use this feature. please register

Ta strona używa plików cookie w celu usprawnienia i ułatwienia dostępu do serwisu oraz prowadzenia danych statystycznych. Dalsze korzystanie z tej witryny oznacza akceptację tego stanu rzeczy.    Polityka Prywatności   
ROZUMIEM
1