Poetry

Sztelak Marcin


older other poems newer

20 february 2015

Wspólności


Skrzętnie zbierasz ślady pocałunków ze skóry.
A ja mam tylko słowa na obronę,
niedostateczne.
 
Więc milczę, być może przyznając się do winy.
Ewentualnie piętna twojego dotyku
zniewalają. Jak groteskowe marionetki
uparcie powtarzamy sekwencje.
 
Odchodzenia i powrotów.
A ponad nami wciąż to samo
życie, jednak spragnieni łapczywie
chwytamy drobne różnice.
 
Nieistotne w ogólnym rozrachunku
naszego bycia.






Report this item

 


Terms of use | Privacy policy

Copyright © 2010 truml.com, by using this service you accept terms of use.


You have to be logged in to use this feature. please register

Ta strona używa plików cookie w celu usprawnienia i ułatwienia dostępu do serwisu oraz prowadzenia danych statystycznych. Dalsze korzystanie z tej witryny oznacza akceptację tego stanu rzeczy.    Polityka Prywatności   
ROZUMIEM
1