12 august 2015
Głupie opowieści o spełnieniach
Powiedzmy, że świeci słońce,
temperatura wędruje w górę
słupka,
ale we mnie tkwią zimna,
dreszcze jak blizny. Więc zamazuję
obraz za oknem,
nie jest potrzebny, skoro jestem
stworzony
w stu procentach z makulatury
i surowców.
Wtórnych.