Poetry

Sztelak Marcin


older other poems newer

10 september 2017

Pieńki

 
Kacie czyń swoją powinność,
przecież życie to nie film
i nie ma co liczyć 
na tak zwane happy endy.
 
Panie małodobry wznieśmy toast
z czaszek filozofów, za niespełnienie.
Do dna, dopóki jeszcze zaszumi w głowie.
 
To i tak lepsze niż wojna, głód, zaraza
oraz miłość – czterech jeżdżców,
w tym jeden w letniej sukience.
 
W ostatnim słowie: chwilo trwaj,
najlepiej wiecznie.






Report this item

 


Terms of use | Privacy policy

Copyright © 2010 truml.com, by using this service you accept terms of use.


You have to be logged in to use this feature. please register

Ta strona używa plików cookie w celu usprawnienia i ułatwienia dostępu do serwisu oraz prowadzenia danych statystycznych. Dalsze korzystanie z tej witryny oznacza akceptację tego stanu rzeczy.    Polityka Prywatności   
ROZUMIEM
1