Poetry

Sztelak Marcin


older other poems newer

19 september 2017

Constans

 
Różnej maści higieniści
czyszczą do połysku
hasła i oddzewy.
 
My, w niesłusznym proteście
składamy ofiary z wysuszonych
butelek. Nie marnując ani kropli
czujemy się żywcem wzięci.
 
Na ziemię, rodzącą niczym królica
przed trafieniem do garnka.
Przypadkowego żarłoka.
 
Wcina, aż się uszy trzęsą,
szczelnie zatkane gęstym
słowem. Pacierzy.
 
Którymi przed zaśnięciem wybaczamy
swoje winny wszystkim niewinnym
mieszkańcom raju.
 
Z pilnie strzeżonym wejściem i bardziej 
wyjściem.






Report this item

 


Terms of use | Privacy policy

Copyright © 2010 truml.com, by using this service you accept terms of use.


You have to be logged in to use this feature. please register

Ta strona używa plików cookie w celu usprawnienia i ułatwienia dostępu do serwisu oraz prowadzenia danych statystycznych. Dalsze korzystanie z tej witryny oznacza akceptację tego stanu rzeczy.    Polityka Prywatności   
ROZUMIEM
1