Poetry

Sztelak Marcin


older other poems newer

8 january 2018

Predylekcje

 
Głowa do góry moja usilnie
zapominana, to tylko przyziemne
opętanie.
 
Do przełknięcia z nocną kawą. 
Pitą bez światła,
chociaż można przytrzasnąć sobie palce.
 
Na przykład w szafce pełnej kubków
z najmniej śmiesznymi
nieprawdami.
 
Zresztą, jedyne co musisz wiedzieć
– zbieram truskawki, środek lutego.
A jednak słodycz uparcie spływa
po spuchniętych dłoniach.
 
Ale cicho– diabeł nie śpi.
Od kiedy nie śpiewasz mi kołysanek.






Report this item

 


Terms of use | Privacy policy

Copyright © 2010 truml.com, by using this service you accept terms of use.


You have to be logged in to use this feature. please register

Ta strona używa plików cookie w celu usprawnienia i ułatwienia dostępu do serwisu oraz prowadzenia danych statystycznych. Dalsze korzystanie z tej witryny oznacza akceptację tego stanu rzeczy.    Polityka Prywatności   
ROZUMIEM
1