8 stycznia 2018
Predylekcje
Głowa do góry moja usilnie
zapominana, to tylko przyziemne
opętanie.
Do przełknięcia z nocną kawą.
Pitą bez światła,
chociaż można przytrzasnąć sobie palce.
Na przykład w szafce pełnej kubków
z najmniej śmiesznymi
nieprawdami.
Zresztą, jedyne co musisz wiedzieć
– zbieram truskawki, środek lutego.
A jednak słodycz uparcie spływa
po spuchniętych dłoniach.
Ale cicho– diabeł nie śpi.
Od kiedy nie śpiewasz mi kołysanek.