Poetry

Sztelak Marcin


older other poems newer

14 january 2018

Kość węgielna

 
Dręczy mnie odległe echo
z drugiej strony piekła
wciśniętego w fundament
domu.
 
Choć dziś pozostały zgliszcza
i wybieranie cegieł na sprzedaż
obnośną. Stąd do siódmego nieba.
 
Z nadzieją, że ostatecznie spadnie
na głowę i przystroi w wieniec.
Być może nawet laurowy.
 
Więc uparcie zaprzeczam: nie śnię.
Szczególnie we śnie,
wtedy zwyczajnie zamykam oczy
i bez mrugnięcia nie oddycham.
 
Bezsprzecznie – nie ma dowodów
na przebudzenia.






Report this item

 


Terms of use | Privacy policy

Copyright © 2010 truml.com, by using this service you accept terms of use.


You have to be logged in to use this feature. please register

Ta strona używa plików cookie w celu usprawnienia i ułatwienia dostępu do serwisu oraz prowadzenia danych statystycznych. Dalsze korzystanie z tej witryny oznacza akceptację tego stanu rzeczy.    Polityka Prywatności   
ROZUMIEM
1