Poetry

Sztelak Marcin


older other poems newer

14 may 2010

Biuro rzeczy zagubionych

Pies jest bardzo dobrym pretekstem do włóczenia się
nocą i dniem. W poszukiwaniu prawd uniwersalnych.
Strata czasu, ale skoro tego akurat nadmiar to po cóż
rozmieniać się na drobne.

Resztę i tak zwykliśmy zostawiać kelnerom, niech sobie
wymienią na milczenie albo kiełbasę zwyczajną.
Słów nam nigdy nie braknie, zgrabnie uformowanych
w zdania. I co z tego że w malignie lub po pijaku.

Błądzić jest rzeczą ludzką, błąkać się podobnie. Za obraz
i podobieństwo przyjdzie słono zapłacić. Miejmy nadzieję
że nie jutro, bo w portfelu pustka, od w sam raz na cienkusza.
Albo flaki po polsku w podłej knajpie.

Na zakończenie dwie prawdy o życiu: Kobiety rozróżniają
więcej kolorów, mężczyźni więcej smaków. Tak to już jest,
coś za coś i vice versa. To ostatnie niestety w martwym języku.






Report this item

 


Terms of use | Privacy policy

Copyright © 2010 truml.com, by using this service you accept terms of use.


You have to be logged in to use this feature. please register

Ta strona używa plików cookie w celu usprawnienia i ułatwienia dostępu do serwisu oraz prowadzenia danych statystycznych. Dalsze korzystanie z tej witryny oznacza akceptację tego stanu rzeczy.    Polityka Prywatności   
ROZUMIEM
1