23 june 2018
Vis vitalis
Umarłych nie warto rozliczać
z obowiązków, szczególnie niespełnionych.
Oskarżeni o wszystkie śmiertelne grzechy
kajamy się w środku tygodnia.
Twarze poczernione popiołem nadają
nam pozór wojowników.
Jednak ołtarze już zimne jak lód
i szkoda wlewać wino
w ziemie przesyconą modlitwami,
aż po zesztywniałe kolana.
Wzosimy więc toast za wszystkie drogi
prowadzące do Rzymów.
A nawet za te odwrócone
w kierunku nieodkrytych biegunów.
Pogrzebane pod powierzchnią
piekła, nieba oraz innych wieczności
jeszcze nie odmawiają
rozgrzeszeń.
A przynajmniej dają prawo niewiary.